Żużel. Marta Półtorak. Półtora okrążenia: Żużel w TVP vs. Zenek Martyniuk. Pokazywanie go jak F1 nie ma sensu (felieton)

Newspix / Piotr Charchula / Na zdjęciu: Marta Półtorak
Newspix / Piotr Charchula / Na zdjęciu: Marta Półtorak

Trzeba siąść do stołu i przedyskutować wspólnie parę rzeczy. Można na zasadzie wymiany zaproponować ciekawy pakiet. "My wam żużel, a wy sobie wybierzcie coś z naszej oferty". - napisała w swoim najnowszym felietonie Marta Półtorak.

W tym artykule dowiesz się o:

"Półtora okrążenia" to cykl felietonów , byłej prezes Stali Rzeszów.

***

TVP do roboty! Nie mogę się dalej nadziwić, że tak popularny sport jakim w Polsce jest żużel, w tej stacji odrzuca się na boczny nomen omen tor i traktuje po macoszemu. To nie jest misja publiczna. No chyba, że w gabinetach prezesów na Woronicza trwają jakieś zakulisowe rozmowy i wkrótce poznamy ich efekty, ale na razie wygląda to tak, że wszystkie najlepsze kąski pozabierał na wyłączność Canal Plus.

CZYTAJ TAKŻE: Spartę dopadnie syndrom Apatora? Mogą mieć cały sezon 2020 pod górkę

Transmisje u ogólnodostępnego nadawcy, to największe okno wystawowe i promocyjne dyscypliny. Nie każdego przecież stać żeby kupić dekoder i oglądać żużel na najwyższym poziomie w kodowanej stacji. Kto z nas nie pamięta czarnego sportu puszczanego w telewizjach regionalnych? Już wtedy te relacje cieszyły się olbrzymim zainteresowaniem.

ZOBACZ WIDEO Mistrz świata zdradził, ile wydaje na sprzęt. Suma przyprawia o zawrót głowy

Nie rozumiem takiego stawiania sprawy, zwłaszcza, że innych dużo mniej ciekawych dyscyplin jest w TVP od groma, a wybranie Bartosza Zmarzlika na Sportowca Roku było jasnym sygnałem. Poza tym mamy w Polsce ligę mistrza świata. Niech to nie kończy się zatem na zapraszaniu żużlowców do studia skoków narciarskich, czy uczestnictwa w innych pozycjach programowych, a realnie przełoży się na nawrót miłości do żużla.

Nikt nikomu nie każe wiązać się długoterminową umową. Wziąć odkupić sublicencję na parę turniejów Grand Prix, skrót chociaż jednego meczu w danej kolejce PGE Ekstraligi,  sprawdzić namacalnie jak te słupki oglądalności się prezentują. A potem dopiero wyrabiać sobie opinie. Speedway naprawdę poszedł do przodu jakościowo.

Rozwiązań jest mnóstwo. Trzeba siąść do stołu i przedyskutować wspólnie parę rzeczy. Można na zasadzie wymiany zaproponować ciekawy pakiet. "My wam żużel, a wy sobie wybierzcie coś z naszej oferty". Przeanalizować co się komu opłaca i albo dojdzie się do kompromisu, albo nie. Ale warto próbować. Przy całym szacunku dla Zenka Martyniuka, ale nie sądzę żeby wszyscy chcieli oglądać na szklanym ekranie tylko jego. Tak to nie działa.

Jeśli za coś się brać, to porządnie. Kopiowanie modelu z F1 i dawanie "na żywo" wyścigu od połowy, a w tym przypadku np. od trzeciej serii nie ma sensu. Wtedy faktycznie dajmy sobie spokój. Ale już mecze w całości z lekkim opóźnieniem, uważam, że cieszyłyby się dużą popularnością.

Canal plus, czyli stacja komercyjna, ale od lat związana z żużlem zobaczyła na podstawie konkretnych badań, że ten potencjał nawet w 1 LŻ. jest ogromny, dlatego bez mrugnięcia okiem nabyła prawa do jej pokazywania i zmonopolizowała sobie rynek. To też o czymś świadczy. A kto ma aktualnie najlepsze rozeznanie jak nie właśnie ten nadawca.

CZYTAJ TAKŻE: Sprzętowi oszuści będą mieli kłopoty. Kontrole co mecz

Tytułem zakończenia, pamiętajmy, że sport żużlowy też trzeba umieć opakować i go okazale zaprezentować. Możliwości technologiczne są obecnie niewyobrażalne. Canal plus nieraz udowodnił, że potrafi wyczyniać przy bezpośrednim przekazie ze stadionu cuda. A nie oszukujmy się, najłatwiej jest coś zepsuć lub zrobić tanim kosztem, nie oddając ducha danej dyscypliny, dynamiki. Wówczas zniechęcić kibica jest bardzo łatwo, nie mówiąc już o zachęcaniu kolejnych.

Źródło artykułu: