Przegląd social mediów zaczniemy od Vojens, bo Grand Prix Danii było wyjątkowo szczęśliwe dla Bartosza Zmarzlika. Polak nie tylko stanął na najwyższym stopniu podium, ale też zbudował sobie kilkupunktową przewagę nad najgroźniejszymi rywalami w klasyfikacji generalnej Grand Prix.
Wydaje się, że o tytule mistrzowskim musi zapomnieć Leon Madsen. Dla Duńczyka zawody przed własną publicznością były nieudane. Co ciekawe, po wcześniejszym turnieju w Teterowie 31-latek zapadł się pod ziemię i nie publikował żadnych zdjęć w social mediach, choć zwykł to robić po kolejnych imprezach.
Teraz Madsen miał odwagę zmierzyć się ze słabszym występem. "Wrócę mocniejszy. Dziękuję Vojens za wspaniały wieczór, mogłem poczuć wsparcie miejscowych i to było coś niesamowitego" - przekazał Duńczyk.
Następnego dnia Madsen brylował już w Lesznie, choć jego forBET Włókniarz Częstochowa po raz drugi przegrał z Fogo Unią i nie awansował do finału PGE Ekstraligi. Duńczyk widzi jednak szansę dla "Lwów" w dwumeczu o brązowy medal.
Czytaj także: Gdzie w trakcie meczu znikł Jepsen Jensen?
Jak już jesteśmy przy temacie częstochowskiego Włókniarza, ostatnio sporo mówi się o osobie Jasona Doyle'a. Australijczyk zaczął śledzić klub spod Jasnej Góry w social mediach. Czyżby to był zwiastun transferu?
Podpowiadamy przy tym, że mistrz świata z sezonu 2017 nie obserwuje na Instagramie lubelskiego Speed Car Motoru czy wrocławskiej Betard Sparty, z którymi też bywał łączony tego lata. Doyle nadal obserwuje za to Get Well Toruń, czyli swój dotychczasowy klub.
Tak się ogłasza transfery w XXI wieku pic.twitter.com/GCUYmEyiV0
— Łukasz Kuczera (@Kuczer13) September 9, 2019
Doyle może się zajmować social mediami, bo zakończył już starty w Polsce. O wakacjach nie chcą słyszeć w Lesznie. Po pokonaniu częstochowskich "Lwów" w Wielkopolsce mają jeden cel - obrona tytułu mistrzowskiego.
Rywalem leszczynian w wielkim finale będzie Betard Sparta Wrocław. Z ulgą po rewanżu na Stadionie Olimpijskim odetchnął Maciej Janowski. Kapitan wrocławian zrehabilitował się za słaby występ w pierwszym spotkaniu.
Za to Stelmet Falubaz Zielona Góra musi pogodzić się z walką o brąz DMP. W szeregach zielonogórskiej ekipy nie zawiódł tak naprawdę jedynie Martin Vaculik. "Wygrywamy i przegrywamy jako zespół. Zrobimy wszystko, aby wywalczyć brązowe medale" - zapowiedział Vaculik.
Czytaj także: Falubaz powinien spojrzeć na siebie zamiast narzekać
"Dziwnymi reakcjami silników" swój słabszy występ we Wrocławiu tłumaczył Patryk Dudek. Zielonogórzanin zdobył tylko 6 punktów i bez wątpienia to jego "oczek" zabrakło, aby Stelmet Falubaz powalczył o tytuł DMP.
Podczas gdy w PGE Ekstralidze dopiero walczono o możliwość jazdy w finale, w Nice 1.LŻ za nami już pierwszy decydujący pojedynek. W nim Arged Malesa TŻ Ostrovia pokonała PGG ROW Rybnik 46:44. "To były trudne zawody. Zdobyłem łącznie z bonusami 13 punktów, co jest dobre, ale zawsze liczysz na coś więcej. Rewanż przed nami w Rybniku i liczymy co najmniej na remis" - ogłosił Nicolai Klindt.
in other news....@tzostrovia won by 2 points yesterday against rybnik, in a very tough meeting. i bagged paid 13 points which was alright, but you always looking for more. big 2nd leg on sunday at rybnik! gotta get atleast a draw. #ostroposwoje
— Nicolai Klindt (@nklindt) September 9, 2019
copyright: arkadiusz siwek pic.twitter.com/f31dee8FzH
Mimo przegranej różnicą dwóch punktów, pozytywne nastroje zapanowały też w Rybniku. "Mecz przegrany, moja jazda mogła być lepsza, ale na szczęście mamy jeszcze rewanż. Tydzień pracy i przygotowań przed nami" - zapowiedział Kacper Woryna, kapitan PGG ROW-u.
ZOBACZ WIDEO Prezes Włókniarza przykrył porażkę wizytą Doyle'a