Żużel. Przemysław Pawlicki: GKM był na pierwszym miejscu. Wierzę, że za rok pojedziemy w play-off (wywiad)

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Przemysław Pawlicki z Krzysztofem Jabłońskim.
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Przemysław Pawlicki z Krzysztofem Jabłońskim.

Przemysław Pawlicki zostaje w GKM na kolejny sezon. W rozmowie z nami opowiada o kulisach rozmów, przegranej walce o play-off i planach na rok 2020. - Wiem, jakie błędy popełniłem. Będę mocniejszy - mówi.

Dariusz Ostafiński, WP SportoweFakty: W sobotę GKM ogłosił, że Przemysław Pawlicki zostaje na kolejny sezon.

Przemysław Pawlicki, żużlowiec MRGARDEN GKM Grudziądz: Kontraktów podpisywać nie można, ale doszliśmy do porozumienia w sprawie startów w sezonie 2020. Zamierzam je respektować i w listopadzie, po otwarciu okna transferowego złożę podpis pod umową z GKM-em.

Szybko się dogadaliście. Wystarczyły dwa spotkania.

I tylko jedno z moim udziałem, bo w pierwszym nie uczestniczyłem ze względu na trwające rozgrywki ligowe. Dla mnie GKM stanowił punkt wyjścia. Nie zacząłbym rozmawiać z nikim innym przed spotkaniem z działaczami z Grudziądza. Teraz okazuje się, że już z nikim innym rozmawiać nie muszę, bo zostaję na trzeci sezon w GKM.

Czytaj także: Zawodnicy Get Well jeździli jak wariaci i Falubaz ma problem

A już słyszałem, że Pawlicki odejdzie do Motoru, że do jego teamu trafi jeden z mechaników Andreasa Jonssona.

Też różne rzeczy słyszałem na mój temat. Mój menedżer dostał telefony dotyczące zainteresowania współpracy, ale jak powiedziałem, GKM był na pierwszym miejscu.

ZOBACZ WIDEO Chris Holder powinien zostać i odkupić winy. Inaczej zapamiętają go jako przegranego

Ma pan takie przeświadczenie, że GKM to sportowo najlepszy wybór dla pana. Nie myślał pan o tym, że w jakimś innym klubie, na innym torze, czułby się pan lepiej.

Punktem wyjścia rozważań każdego zawodnika jest to, by jechać w play-off. To są o cztery spotkania więcej, a wiadomo, że nikt nie chce kończyć jazdy w lidze w sierpniu. Wierzę, że zespól, który buduje się w Grudziądzu za rok, powalczy skutecznie o czwórkę. O tym właśnie myślałem, stawiając GKM na pierwszym miejscu.

Skoro w tym roku udało się przełamać wyjazdową niemoc Grudziądza, to może za rok będzie w końcu ta upragniona czwórka.

Oby tak było, oby ta tegoroczna wyjazdowa wygrana, pierwsza od wielu lat, była takim dobrym omenem na przyszłość. Mogę zapewnić, że my jako zawodnicy zrobimy wszystko, żeby cel osiągnąć. Jako drużyna dobrze się rozumiemy, atmosfera jest, więc jeśli będzie forma, to i wyniki przyjdą.

W tym roku było tak, że tego play-off zabrakło także z pańskiego powodu. Kilka spotkań pan GKM-owi położył. Nie mówię, że czwórka uciekła wyłącznie przez Pawlickiego, ale wpadki były.

Można wszystko, co złe zaadresować w moim kierunku, ale drużyna to jest grupa ludzi, którzy powinni się uzupełniać. To nie tak, że Pawlicki sam kładzie mecze, czy sam wchodzi do play-off. Nie zmienia to faktu, że mam do swojej jazdy w tym roku zastrzeżenia, nad którymi pochyłe czoła i będę robił wszystko, żeby je poprawić.

To, co szwankowało?

A to bym chciał zostawić dla siebie. Razem z teamem na gorąco analizowaliśmy te słabe występy. Jeszcze będziemy o tym rozmawiać na chłodno, bez emocji. Zasadniczo już wiemy, jakie czynniki mogą wpłynąć na poprawę wyników w przyszłym sezonie.

Porozmawiajmy o czymś o wiele bardziej sympatycznym. Pawlicki na grudziądzkim torze jeździł w tym roku prawie jak Gollob.
Ciężko się do tego ustosunkować. W każdym wyścigu chcę jechać na 100 procent i szukam ścieżki, która mi to umożliwia. W Grudziądzu można nabierać prędkości, jadąc po szerokiej, tam również można fajnie zaatakować, więc robię to. Nie kryję, że mi to odpowiada, a że przy okazji wygląda efektownie, to tym lepiej dla mnie.

Czytaj także: Pawlicki zostaje w GKM-ie. Strony zawarły porozumienie

Przed finalnymi rozmowami z GKM-em oglądał pan może swoje statystyki z ostatnich sezonów. Jakby porównać je do tych z Gorzowa, to da się zauważyć progres.

To tylko pokazuje, że mówiłem prawdę, kiedy opowiadałem, że analizujemy starty i wyciągamy wnioski. Staramy się, żeby kolejny rok był lepszy od poprzedniego. Cieszę się, że to widać, kiedy spojrzy się na liczby. Jak wspomniałem, dalej będę pracował, żeby moje wyniki poszły w górę.

A jak już nie ma GKM-u w grze, to teraz będzie pan trzymał kciuki za Fogo Unię. Pojawi się pan w boksie młodszego brata Piotra?

Nie będę ukrywał sympatii dla klubu z Leszna. Tam się wychowałem, tam mieszkam, tam ściga się mój brat. Część mojego serducha jest zawsze z Fogo Unią. Jak będę mógł, to na pewno Piotrowi pomogę. Pod warunkiem, że będzie się czuł dobrze w moim towarzystwie i będzie tego potrzebował. Jeśli nie, to będę z nim sercem, będę trzymał kciuki. Na pewno pogadamy sobie przed i po zawodach, braterskie wsparcie będzie.

Komentarze (121)
avatar
wirus szczecin
27.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeszcze był też taki dobry pociąg na Gdańsk że Szczecina strzała północy ale to tak po za żużlem 
avatar
Giekaemowiec
27.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
na kaliny ale ja to raczej na chwilę obecną nie mam stałego miejsca ;) powiedzmy że trudne życie i się nie ułożyło hehe 
avatar
ZKS Stal Rzeszów.
27.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wiadomo, że na pierwszym miejscu bo dali ile chciałeś. 
avatar
k 53 GKM
27.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Darek ....Motor lublin,,,zadzwonie,,,Mam dwa telefony..teraz zobaczylem ze dzwoniles,,::::))))Pozdro Przyjacielu i 
avatar
grudziądzanin z Londynu
27.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i super. Teraz podpisać tylko umowy z Bierre i Lindbaeckem i będzie ok. Antek to nadal ekstraligowy żużlowiec. Nadal chciał bym oglądać go na H4. No chyba że GKM znajdzie kogoś lepszego. C Czytaj całość