Dariusz Ostafiński, WP SportoweFakty: Motor się utrzymał, a kibice od dwóch dni wrzucają, gdzie się da naszą dyskusję z jesieni ubiegłego roku opatrzoną tytułem: Motor niepotrzebnie pchał się do Ekstraligi. Nie nadaje się. Masz coś do powiedzenia w tej sprawie?
Jarosław Galewski, WP SportoweFakty: Oczywiście, że tak. Motorowi należą się ogromne gratulacje. Te największe chciałbym przekazać prezesowi Jakubowi Kępie, bo wykonał w Lublinie świetną robotę. Przed sezonem nie wierzyłem, że ta drużyna jest w stanie się utrzymać, a już na pewno nie postawiłbym złotówki, że zrobi to bez konieczności jazdy w barażach.
Ostafiński: Gratulacje gratulacjami. Myślałem, że zwrócisz uwagę na datę publikacji. Rozmawiając wtedy, analizowaliśmy szanse Motoru, w którym nie było Grigorija Łaguty.
Galewski: Daj spokój. Nie stawiałem na Motor, bo nie spodziewałem się, że Get Well będzie tak słabą drużyną, choć nie wiem, czy w ich przypadku termin drużyna jest w ogóle na miejscu. To całe wyjaśnienie.
Ostafiński: Chyba że tak. Rozumiem, że po angażu Łaguty twoja ocena szans Motoru się nie zmieniła.
Czytaj także: Sprzętowe problemy Maksyma Drabika. Zemsta tunera?
Ostafiński: Inna sprawa, że w przypadku Get Well masz rację. Nikt nie zakładał, że pojadą tak słabo i to też pomogło lublinianom. Z drugiej strony za plecami Motoru znalazła się także Stal, więc jakby nie patrzeć beniaminek wykonał kawał dobrej roboty. A myślisz, że powinniśmy przepraszać, bo jeden z kibiców napisał mi, że na to czeka.
Galewski: To teraz będziemy przepraszać, a jak coś właściwie ocenimy, to czekać na gratulacje? Bez przesady. Nie o to chyba chodzi.
Ostafiński: Też mi się wydaje.
ZOBACZ WIDEO Paniom jest ciężko w męskim świecie. Z Klaudii Szmaj zrobiono maskotkę
Ostafiński: A tak w ogóle, to niektórzy patrzą wybiórczo na pewne sprawy. Potrafią wyłapać kilka publikacji, gdzie Motor został źle oceniony, a tych, gdzie był chwalony i doceniony, zdają się nie dostrzegać. Trudno, trzeba z tym żyć. A w sprawie przyszłości Motoru, to uważasz, że transfer Doyle'a wystarczy? Mam swoje przemyślenia, ale najpierw tobie chciałbym oddać głos.
Galewski: Wystarczy, żeby drużyna miała realne szanse na czwórkę. Jeśli uda się wykonać dwa ruchy, to będzie naprawdę rewelacyjnie.
Ostafiński: Przyjdzie Doyle, zmieni się status juniorów, za rok będzie to bodaj najlepsza para w Polsce, i tak na dobrą sprawę tylko Grzegorz Zengota będzie wielką zagadką. Trochę jak Rune Holta w tym roku w Get Well. Myślisz, że Motor powinien zatrzymać Zengotę, czy odłożyć sentymenty na bok i poszukać kogoś innego?
Galewski: Myślę, że powinien go zatrzymać. Zengota to zdecydowanie młodszy zawodnik od Holty, więc nie porównywałbym ze sobą tych przypadków.
Galewski: A o juniorów po dojściu Doyle'a się nie martwię. Nie widzę żadnego zagrożenia. Nadal będą wielkim atutem Motoru.
Ostafiński: Przecież ja nie mówiłem, że martwię się o juniorów. To będzie jedna z najlepszych, jeśli nie najlepsza para w Polsce w sezonie 2020. A w przypadku Zengoty to myślę sobie, że wiek nie ma tu znaczenia. Bardziej chodzi o to, jak poważną miał kontuzję. Nie chcę wyrokować, ale nie chciałbym być na miejscu prezesa Kępy i podejmować decyzję odnośnie startów Zengoty w przyszłym roku.
Ostafiński: A gdzie twoi zdaniem będzie za rok jeździł Hampel?
Galewski: Moim zdaniem Unia Leszno powinna go zatrzymać. Tak samo, jak Brady'ego Kurtza. Tego drugiego bym jednak wypożyczył, żeby miał odpowiednią liczbę startów.
Ostafiński: Też bym się pod tym podpisał, ale nie wiem, czy w Lesznie myślą tak samo. Kurtz jest tam określany mianem dziecka prezesa Rusieckiego. Właśnie dlatego różnie się mówi o przyszłości Hampela.
Galewski: Uważam, że Kurtz w innym klubie może się szybko rozwinąć i wrócić do Leszna silniejszy. Do tego czasu Unia powinna korzystać z Hampela. Mamy wtedy rozwiązanie, w którym wilk jest syty i owca cała.
Ostafiński: A Pawlicki na kolejny rok w GKM, to dobre rozwiązanie? A może lepszy byłby Woźniak, o którym w Grudziądzu myśleli w razie fiaska rozmów ze starszym z braci.
Galewski: Obaj prezentują moim zdaniem porównywalny poziom. Na miejscu GKM-u przedłużyłbym kontrakt z czwórką seniorów: Łagutą, Bjerre, Pawlickim i Buczkowskim. Jedyny znak zapytania to dla mnie Antonio Lindbaeck.
Ostafiński: GKM pewnie będzie próbował go wymienić. Pytanie, czy jest na kogo?
Galewski: To zależy, jak ułoży się sytuacja w innych klubach, ale moim zdaniem będzie kilka opcji.
Ostafiński: Przyznam, że ja tych opcji jakoś nie widzę. Może byś mnie oświecił.
Galewski: Sam mówiłeś, że Unia może poświęcić Hampela. Już masz jedną opcję.
Ostafiński: Jedną, a nie kilka. Przy jednej wszyscy będą się zabijać i cena wyjdzie taka, że może GKM-owi nie wystarczyć środków w budżecie.
Czytaj także: Pawlicki zostaje w GKM na kolejny sezon!
Galewski: Tych opcji może być więcej. Nie wiemy przecież, czy w Gorzowie zostanie Krzysztof Kasprzak. Do wzięcia będą zawodnicy Get Well. Jest kilka opcji. Rzecz w tym, że nie wszyscy dostępni zawodnicy pasują do grudziądzkiego toru.
Ostafiński: Z Get Well to tylko Holta i Kościuch. Wolę Lindbaecka.
Galewski: A co z Holderami i Iversenem?
Ostafiński: Ten drugi to już jedną nogą w Stali. A bracia to niepewna lokata.
Galewski: Jeśli z Iversenem to prawda, to Stal wykonuje naprawdę dobry ruch. Zakładam, że pojawi się tam w miejsce Kildemanda. A co do GKM-u, to trzeba się jeszcze zastanowić nad juniorem. Paryk Rolnicki kończy starty w gronie młodzieżowców.
Ostafiński: I tu pojawia się problem, bo z juniorami bieda.