Żużel. PGE Ekstraliga. Emil Sajfutdinow nie widzi sensacji w porażce w Gorzowie

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow
zdjęcie autora artykułu

W niedzielę truly.work Stal Gorzów dość niespodziewanie pokonała Fogo Unię Leszno 46:44. Są tacy, co mówią nie tyle o niespodziance, co o sensacji. Innego zdania jest czołowy żużlowiec aktualnych drużynowych mistrzów Polski.

- Zależy dla kogo sensacja, ale wydaje mi się, że każde spotkanie jest trudne. Byliśmy słabsi i przegraliśmy niewielką różnicą punktów. Nie ma co, jedziemy dalej - stwierdził po meczu Emil Sajfutdinow.

Fogo Unia Leszno przez kilka wyścigów miała nad truly.work Stalą Gorzów przewagę ośmiu punktów. Mimo to, ostatecznie i tak przegrali mecz 12. kolejki PGE Ekstraligi. To pierwsza porażka mistrzów Polski w tym sezonie.

- Dużo rzeczy zdecydowało. Może po prostu miejscowi szybciej doregulowali motocykle, byli szybsi od nas, a my się pogubiliśmy. To chyba była przyczyna porażki - mówił Rosjanin.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zmarzlik z piekła do nieba. Pierwsza porażka leszczynian w tym sezonie (relacja)

Uczestnik i współlider cyklu Speedway Grand Prix zdobył na Stadionie im. Edwarda Jancarza 10 punktów. Spotkanie otworzył znakomicie, przegrywając tylko z Szymonem Woźniakiem w pierwszym wyścigu. W jego czwartym starcie przydarzyła mu się jednak wpadka.

ZOBACZ TEŻ: Żużel. Krzysztof Kasprzak bohaterem truly.work Stali. "To jest dyspozycja dnia"

- Pomyłka. Co zrobić? Źle wyszedłem ze startu i później nie miałem gdzie wjechać. Tak się zdarza - ocenił Sajfutdinow, którego drużyna pewnie zmierza do wygrania rundy zasadniczej, choć porażka ze Stalą będzie niewielką skazą na idealnym dotąd bilansie.

ZOBACZ WIDEO Betard Sparta jest tak mocna, że może wystawić Taia Woffindena na giełdę transferową

Źródło artykułu: