Tylko Węgrzyk - wypowiedzi po meczu RKM ROW Rybnik - Lokomotiv Daugavpils

Lokomotiv Daugavpils jeszcze nigdy w Rybniku nie wygrał. Do niedzieli. Rybnickie "Rekiny" nie podniosły się z dołka i przegrały czwarte kolejne spotkanie. Łotysze na Śląsku wygrali 50:40, a królem toru był Grigorij Łaguta. Wśród rybniczan tylko Mariusz Węgrzyk pojechał na swoim poziomie. Pozostała część drużyny pojechała poniżej swoich możliwości. - Reszta? No właśnie, gdzie była reszta? - dziwił się po meczu szkoleniowiec RKM ROW Adam Pawliczek.

Roman Povazhny (Lokomotiv Daugavpils, 10 punktów): Fajnie było tutaj wrócić do Rybnika. Szczególnie zaś fajnie, że udało nam się dzisiaj wygrać. Po spotkaniu u nas byłem w zasadzie pewny, że uda nam się zdobyć bonus, a jest przecież zdecydowanie lepiej, bo udało się wygrać cały mecz. Co do mojej dyspozycji, to mój wynik z pewnością mógł być nieco lepszy. Z mojego występu nie do końca mogę być zadowolony, bo zdarzały mi się już w tym sezonie lepsze występy. Najważniejsze jednak, że udało się wygrać.

Grigorij Łaguta (Lokomotiv Daugavpils, 14 punktów): Wygrana w tym meczu, tutaj w Rybniku, bardzo mocno poprawia naszą sytuację w ligowej tabeli. Wierzyłem, że jesteśmy w stanie powalczyć tutaj o wygraną, bo już w roku ubiegłym umiałem sobie poradzić tutaj bardzo dobrze. Wierzyłem, że jesteśmy w stanie to zrobić i się udało. Cały sezon jest ogólnie dla mnie bardzo udany. W żadnym meczu praktycznie nie zawiodłem i punktuję na przyzwoitym poziomie.

Mariusz Węgrzyk (RKM ROW Rybnik, 16 punktów): Cały czas pracuję nad wszystkim i dokładam 100 procent, żeby było dobrze. Pracuję nad sobą, pracuję nad sprzętem i dzisiaj było widać efekty, że jest zdecydowanie lepiej, niż chociażby w ostatnich spotkaniach. Szkoda, że ten mecz nam uciekł i nie ma zwycięstwa. Trzeba się zebrać w całość i pojechać do Grudziądza, żeby tam wygrać. Trudno powiedzieć co było źle. Czy to była wina złego dopasowania czy czegoś innego. Spotkamy się wszyscy, zobaczymy mecz i przeanalizujemy, co było przyczyną porażki. To jest sport i wszystko się może wydarzyć. Akurat nam nie dopisuje ostatni szczęście i tracimy dużo punktów. Przed nami jest jeszcze dużo meczy w tym sezonie i będziemy się starać, żeby dojść do tego zespołu, do tej formy, jaka była na początku sezonu.

Sławomir Pyszny (RKM ROW Rybnik, 4 punkty): Jestem troszeczkę rozczarowany tym, że dzisiaj przegraliśmy. Nastawialiśmy się na zwycięstwo, a te odnieśli nasi rywale. Czuli się lepiej na naszym torze. Nie wiem co się z nami dzieje. Zawsze brakuje od kogoś punktów. I nie chodzi tutaj o jednego zawodnika. W każdym meczu zawodzi ktoś inny. Ktoś, kto źle pojechał w jednym meczu, w kolejnym już jedzie dobrze, ale wtedy znów brakuje punktów kogoś innego. Przyczyna leży również trochę w torze. Dzisiaj rano trenowaliśmy i był on zupełnie inny od tego, na którym odjechaliśmy mecz. Co do swojej postawy nie jestem z niej zadowolony, mogłem zdobyć więcej punktów.

Adam Pawliczek (trener RKM ROW Rybnik): Wiadomo, że liczyliśmy na dwa punkty. Po prostu dzisiaj nie pojechali wszyscy zawodnicy. Wśród rywali każdy zapunktował równo, a to był klucz do zwycięstwa. Nie wiem co się dzieje. Dopadła nas jakaś zadyszka, która zbiegła się z kontuzją Ronniego Jamrożego. Tak jak by zatraciliśmy główne koło napędowe. Był on jednym z liderów, który ciągnął ten wózek. Potem był jego brak w składzie, a teraz wiadomo, że po kontuzji nie wsiada się od razu na motor i nie jest tak, jak przed nią. Wydaje mi się, że spowodowało to utratę naszego rytmu. Dzisiaj tylko Mariusz Węgrzyk pojechał na swoim poziomie a reszta... no właśnie, gdzie była reszta? To chyba wystarczy za komentarz do tego spotkania. Zobaczymy co będzie dalej. Musimy pomyśleć, sprężyć się i jechać dalej. Trzeba być optymistą i myśleć pozytywnie, a co najważniejsze wygrać mecz, żeby zakończyć ten trend porażek. Wróci dobra forma, wrócą zwycięstwa.

Zbigniew Czerwiński (RKM ROW Rybnik, 0 punktów): Wiadomo, tak jak mówiłem już wcześniej, ciężko jest wejść w sezon po tak długiej przerwie i w takim, a nie innym etapie rozgrywek wyjechać w meczu i od razu zapunktować. Broni nie składam i będę walczył o miejsce w składzie. Ja chciałbym bardzo mocno podziękować rybnickiej publiczności za przyjęcie mnie na prezentacji. Było to dla mnie bardzo wzruszające przeżycie. Ja ze swojej strony mogę obiecać, że będę dawał z siebie wszystko i starał się walczyć jak najlepiej. Ze zdrowiem wszystko jest w porządku. Wiadomo, że zawsze coś tam pozostanie, ale ogólnie naprawdę nie narzekam i wszystko jest ok. Nie mam też żadnych problemów sprzętowych. To nie one były przyczyną zer, tylko problemy z dopasowaniem się do nawierzchni dzisiejszego toru. Sprzętowo jestem przygotowany naprawdę bardzo dobrze.

Komentarze (0)