Żużel. Michał Curzytek przyznał rację sędziemu. "Tomek Orwat wjechał w moje przednie koło i został wykluczony"

WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Na zdjęciu: Michał Curzytek
WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Na zdjęciu: Michał Curzytek

Michał Curzytek zanotował w Bydgoszczy groźny upadek. Sędzia Tomasz Fiałkowski uznał, że w tej sytuacji zawinił junior miejscowej ZOOleszcz Polonii, Tomasz Orwat. - Tomek wjechał w moje przednie koło - przyznał młodzieżowiec klubu z Poznania.

Chodzi oczywiście o niedzielny mecz na szczycie 2. Ligi Żużlowej, w którym ZOOleszcz Polonia Bydgoszcz pokonała Power Duck Iveston PSŻ Poznań 47:43. Młody Michał Curzytek zapoznał się z nawierzchnią bydgoskiego toru w wyścigu dwunastym. Tomasz Orwat został wykluczony z powtórki i nie mógł pogodzić się z decyzją arbitra. Jego młodszy kolega miał odmienne zdanie na ten temat.

- Sędzia na pewno nie popełnił błędu w tej sytuacji. Tomek z wyjścia wjechał w moje przednie koło i to spowodowało mój upadek. Został wykluczony, a w powtórce odnieśliśmy zwycięstwo - skomentował Curzytek.

Zobacz takżeŻużel. Get Well postraszył MRGARDEN GKM w końcówce. Artiom Łaguta zachował zimną krew i nie bał się porażki

Wydawało się, że juniorzy gospodarzy będą skuteczniejsi na własnym torze od młodych żużlowców ze stolicy Wielkopolski. Wychowanek Stali Rzeszów stanął jednak na wysokości zadania i wygrał bieg młodzieżowy. W starciach z seniorami nie było już tak kolorowo. - W biegu juniorskim trafiliśmy z przełożeniami. Troszkę gorzej było z geometrią toru. Później pogubiliśmy się z przełożeniami. Ze startu było w miarę OK, ale na dystansie brakowało prędkości. Cały czas szukaliśmy najlepszych ustawień - powiedział 17-latek.

ZOBACZ WIDEO: Polscy juniorzy za ten pomysł go nie pokochają

Podopieczni Tomasza Bajerskiego wyjechali do domu z punktem bonusowym w garści i przybliżyli się do zwycięstwa w rundzie zasadniczej. Curzytek słusznie zauważył, że oba zespoły mogą się jeszcze spotkać w obecnym sezonie i stawka rywalizacji będzie najwyższej wagi. - Myślę, że możemy przyjechać tutaj jeszcze na mecz finałowy. Jeżeli tak się stanie, to przyjedziemy powalczyć o awans do Nice 1. Ligi Żużlowej. Trzeba dać z siebie wszystko i będzie dobrze - zapewnił.

Żużlowcy z Poznania zajmują pierwsze miejsce w tabeli. Już tylko kataklizm może im odebrać zwycięstwo w rundzie zasadniczej. - Mamy teraz miesiąc przerwy od spotkań ligowych, ale myślę, że nie wybije nas to z rytmu. Kalendarz na pewno będzie zapełniony zawodami indywidualnymi i treningami. Uważam, że damy sobie z tym radę - zakończył młodzieżowiec Power Duck Iveston PSŻ-u.

Zobacz takżeŻużel. Niespodziewany finalista IMEJ. Michał Curzytek zaskoczył w Gdańsku nawet samego siebie

Źródło artykułu: