Bartosz Smektała już pod koniec maja, w Magazynie Bez Hamulców, zadeklarował chęć pozostania w Fogo Unii Leszno na kolejny sezon. To były o tyle ważne słowa, że zawodnik kończy w tym roku wiek juniora, co często wymusza zmianę otoczenia. W tym przypadku wiele na to wskazuje, tak nie będzie.
- Chcemy, żeby Bartek u nas został - mówi nam Piotr Baron, menedżer Fogo Unii. - Jest naszym wychowankiem, sprawa wydaje się oczywista – dodaje, choć o wizji składu na sezon 2020 już rozmawiać nie chce. A przecież pozostanie Smektały, wręcz wymusi pewne ruchy. 0 Poczekajmy, bo przed nami ostatnie mecze rundy zasadniczej i play-off. To jeszcze nie ta chwila, by dyskutować, co stanie się w zespole - dodaje Baron.
Czytaj także: Deklaracja Chrisa Holdera. Zostanie w Get Well nawet po spadku
W tej sytuacji o tym, co stanie się w Unii, jeśli Smektała zostanie, można więc jedynie spekulować. Jednym z rozwiązań jest wrzucenie zawodnika pod numery 8 i 16, gdzie może startować żużlowiec do lat 23. Inna sprawa, że to nie byłoby dobre rozwiązanie. Zwłaszcza dla Smektały, który już teraz z powodzeniem rywalizuje z seniorami. Rola oczekującego z pewnością nie zaspokoiłaby jego sportowych ambicji.
ZOBACZ WIDEO: Trener rewelacji ligi ma ADHD
W związku z tym, w ciemno można założyć, że Bartosz trafi pod numery 1-5 (9-13), a to oznacza, że któryś ze startujących w tym roku seniorów straci miejsce w składzie i odejdzie lub przystanie na rolę żużlowca walczącego o skład. Kto to może być. Liczby wskazują na to, że Brady Kurtz. To rozwiązanie wydaje się oczywiste.
Czytaj także: Menedżer Speed Car Motoru wyjaśnia, dlaczego nie robił zmian
W pewnym momencie można było trochę narzekać na Jarosława Hampela. Jednak ten łapie wiatr w żagle i w końcówce może być najważniejszym ogniwem zespołu, jego motorem napędowym. Pamiętajmy, że Hampel dopiero wychodzi na prostą po zmianie tunera. To zawsze jest trudny czas dla żużlowca.
Nawet jeśli będzie musiał odejść z Leszna to długo płakał Hampel nie Czytaj całość