Żużel. Betard Sparta - Stal: Potężne lanie we Wrocławiu. Stal Gorzów dostała łomot! (relacja)

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu od lewej: Max Fricke i Maciej Janowski
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu od lewej: Max Fricke i Maciej Janowski

Betard Sparta zdeklasowała truly.work Stal Gorzów. We Wrocławiu obejrzeliśmy jednostronne widowisko, które skończyło się laniem 58:32 na rzecz miejscowych. Goście poza szalejącym Bartoszem Zmarzlikiem nie mieli żadnych argumentów.

Zacznijmy od tego, że sytuacja truly.work Stali Gorzów zrobiła się szalenie trudna jeszcze na kilka dni przed meczem. Wszystko przez upadek Szymona Woźniaka w lidze szwedzkiej. Jeden z liderów drużyny doznał ciężkiego wstrząsu mózgu, a jego występ był wykluczony. Trener Stanisław Chomski miał arcytrudne zadanie. Tym bardziej, że gdzieś z tyłu w głowy musiały kołatać się myśli o trudnej sytuacji w tabeli jego drużyny.

Odnotujmy też, że przed meczem mieliśmy małe zamieszanie z torem. Na cztery godziny przed meczem wrocławski tor był w nieregulaminowym stanie. Gorzowianie się burzyli, z kolei gospodarze odpierali zarzuty i tłumaczyli, że to wszystko przez pogodę. Betard Sparta zapewniała, że w godzinie rozpoczęcia meczu wszystko będzie jak należy.

I rzeczywiście było. Tor wydawał się być równy i do walki. Problem jednak w tym, że Stal kompletnie nie potrafiła dotrzymać tempa szybkim zawodnikom Sparty. Gorzowianie od samego początku przyjęli kilka mocnych ciosów. Już wtedy było wiadomo, że obejrzymy mocno jednostronny pojedynek. Pewnie nie będzie nadużyciem, jeśli powiemy, że tylko Bartosz Zmarzlik był w stanie rywalizować z gospodarzami jak równy z równy.

ZOBACZ WIDEO: Krzystyniak ostro o Frątczaku: Nie nadaje się

Żużel. PGE Ekstraliga. Betard Sparta - truly.work Stal: znowu zabrakło fotokomórki! Sędzia długo podejmował decyzję. CZYTAJ WIĘCEJ!

Do pewnego momentu wydawało się, że trener Stanisław Chomski zrezygnuje ze stosowania rezerw taktycznych. Nie było większego sensu z nich korzystać, bo mecz szybko został rozstrzygnięty. Jednak z każdym biegiem wynik Stali stawał się coraz bardziej kompromitujący. Trener gorzowian wreszcie sięgnął po swojego asa, który niemal w pojedynkę próbował ratować honoru swojej drużyny.

Generalnie Sparta kolejny raz udowodniła, że świetnie radzi sobie bez Woffindena. Imponujące jest to jak, tacy zawodnicy jak Jakub Jamróg czy Gleb Czugunow zrobili postęp względem początku sezonu. Widać było w ich jeździe dużą mądrość i znajomość ścieżek. Na plus także występ Vaclava Milika. Czech krok po kroku odbudowuje się. Kto wie, czy w play-offach nie odpłaci się dobra jazdą za zaufanie, które dostał ze strony klubu.

Tak naprawdę trudno doszukiwać się jakichkolwiek plus po stronie Stali (poza wcześniej wspomnianym Zmarzlikiem). Słabo jechali juniorzy, a jeszcze gorzej seniorzy. Krzysztof Kasprzak jeszcze jako tako wyglądał, ale popełniał masę błędów na dystansie. O postawie Petera Kildemanda i Adama Ellisa lepiej nie napisać nic. Swoją drogą w Stali muszą zrobić sobie rachunek sumienia. Z taką jazdą ten zespół będzie na autostradzie do zajęcia siódmego - barażowego miejsca.

Tak czy siak, we Wrocławiu oglądnęliśmy zupełnie jednostronne widowisko. W ciągu całego meczu nic nie drgnęło w jeździe Stali. Wystarczy spojrzeć na dorobek punktowy poszczególnych zawodników. To wszystko mówi. Podsumowując, Betard Sparta brutalnie pokazała swoją siłę zwyciężając 58:32. Takiego lania w PGE Ekstralidze dawno nie było.

Punktacja:

Betard Sparta Wrocław - 58 pkt.
9. Tai Woffinden - 0 ()
10. Jakub Jamróg - 8+1 (2*,2,3,1,-)
11. Vaclav Milik - 9+2 (2*,2*,2,3,0)
12. Max Fricke - 8+2 (3,3,1*,1*,-)
13. Maciej Janowski - 12 (3,3,2,3,1)
14. Przemysław Liszka - 8+2 (3,2*,1,2*)
15. Maksym Drabik - 6+1 (2*,1,0,3)
16. Gleb Czugunow - 7+1 (3,1*,1,2)

truly.work Stal Gorzów - 32 pkt.
1. Anders Thomsen - 9+1 (1,1,1,2,2,2*)
2. Peter Kildemand - 0 (0,0,-,-,-)
3. Krzysztof Kasprzak - 4 (1,1,2,0,0)
4. Adam Ellis - 0 (0,0,0,-,-)
5. Bartosz Zmarzlik - 17 (2,3,3,3,3,3)
6. Rafał Karczmarz - 2 (1,0,0,0,1)
7. Mateusz Bartkowiak - 0 (0,-,0,d)
8. Alan Szczotka - 0 ()

Bieg po biegu:
1. (64,31) Czugunow, Jamróg, Thomsen, Kildemand - 5:1 - (5:1)
2. (64,19) Liszka, Drabik, Karczmarz, Bartkowiak - 5:1 - (10:2)
3. (64,20) Fricke, Milik, Kasprzak, Ellis - 5:1 - (15:3)
4. (63,34) Janowski, Zmarzlik, Drabik, Karczmarz - 4:2 - (19:5)
5. (65,53) Fricke, Milik, Thomsen, Kildemand - 5:1 - (24:6)
6. (64,44) Janowski, Liszka, Kasprzak, Ellis - 5:1 - (29:7)
7. (64,25) Zmarzlik, Jamróg, Czugunow, Karczmarz - 3:3 - (32:10)
8. (64,32) Zmarzlik, Janowski, Thomsen, Drabik - 2:4 - (34:14)
9. (64,72) Jamróg, Kasprzak, Czugunow, Ellis - 4:2 - (38:16)
10. (64,25) Zmarzlik, Milik, Fricke, Bartkowiak - 3:3 - (41:19)
11. (65,47) Janowski, Thomsen, Jamróg, Kasprzak - 4:2 - (45:21)
12. (64,16) Milik, Thomsen, Liszka, Karczmarz - 4:2 - (49:23)
13. (64,90) Zmarzlik, Czugunow, Fricke, Kasprzak - 3:3 - (52:26)
14. (65,28) Drabik, Liszka, Karczmarz, Bartkowiak (d) - 5:1 - (57:27)
15. (64,72) Zmarzlik, Thomsen, Janowski, Milik - 1:5 - (58:32)

NCD: Maciej Janowski w bieg 4. (63,34 s.)
Sędzia: Michał Sasień

CZYTAJ TAKŻE: Ostafiński z Galewskim biorą się za łby. Deficyt polskich seniorów. To zagraża najlepszej lidze świata

Źródło artykułu: