Lider formacji młodzieżowej przyzwyczaił gorzowskich fanów do solidnych zdobyczy punktowych. Zawody w Grudziądzu zakończył jednak z zerem na koncie. Żużlowiec wyjaśnił, dlaczego jego występ był aż tak bezbarwny. Rafał Karczmarz z Mateuszem Bartkowiakiem zdobyli łącznie przy Hallera zaledwie dwa "oczka". Rywale z MRGARDEN GKM-u okazali się znacznie szybsi i skuteczniejsi.
- Tor w drugiej części zawodów był trochę inny niż na początku. Ja miałem trudności z dopasowaniem motocykla od pierwszego biegu, zupełnie brakowało mi prędkości. Nie dołożyłem do dorobku drużyny żadnego punktu, ale nie mogę się załamywać. Muszę przeanalizować to wszystko, co się w Grudziądzu wydarzyło i skupić się na kolejnych zawodach. Szkoda, że uciekł nam bonus. Mówi się trudno i jedzie się dalej - wyjaśnił Rafał Karczmarz w rozmowie z WP SportoweFakty.
Zobacz także: Żużel. Dziwne wykluczenie Petera Kildemanda. Stanisław Chomski: On potrafi liczyć i wie, że tych punktów nam zabrakło
Gorzowianie przegrali dwumecz z grudziądzanami 89:90. Bonus został więc w mieście nad Wisłą. Marzenia ekipy z województwa lubuskiego powoli się oddalają. Żużlowcy prowadzeni przez Stanisława Chomskiego tym spotkaniem zaprzepaścili swoje szanse na fazę play-off? - Walczymy o czwórkę i nie zamierzamy się poddawać. Nadal wierzymy, że uda się nam załapać rzutem na taśmę do fazy play-off. Oddalamy się od zrealizowania wyznaczonego celu, więc teraz każdy kolejny mecz rundy zasadniczej będzie miał dla nas duże znaczenie. Tracimy bonusy, ale nie możemy odpuszczać. Musimy walczyć na torze o każdy metr - zapewnił 20-latek.
ZOBACZ WIDEO: Jest sposób na ukrócenie procederu z okradaniem zawodników z kasy za bonusy
Karczmarz nie spełnił oczekiwań kibiców, ale sam spodziewał się lepszej postawy. -Oczekiwałem od siebie lepszej zdobyczy punktowej. Liczyłem, że dowiozę ważne "oczka" dla zespołu z Gorzowa. Problemy z dopasowaniem motocykla do nawierzchni jednak zweryfikowały moją jazdę. Miałem złe ustawienia na początku meczu. Później zrobiłem korektę, ale tor zmienił się w połowie zawodów i było już ciężko coś zmienić. To wszystko miało wpływ na słaby rezultat - przyznał.
Zobacz także: Żużel. Kamil Brzozowski twardo stąpa po ziemi. Zabawa rozpocznie się dopiero w fazie play-off
Junior przegrywał rywalizację już na samym starcie. Jego wyjścia spod taśmy pozostawiały wiele do życzenia. - Z mojej strony jest to porażka. Jak nie ma się dopasowanego motocykla, to ciężko coś zdziałać nawet na starcie. Nie załamuję się, tylko jadę dalej. Myślę już o kolejnym ligowym spotkaniu - zakończył gorzowianin.