PGE Ekstraliga. Samokrytyczny Maksymilian Bogdanowicz. "Trzeba wrócić do podstaw żużla"

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Maksymilian Bogdanowicz
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Maksymilian Bogdanowicz

Maksymiliana Bogdanowicza z Get Well Toruń, póki co, PGE Ekstraliga przerasta. - Nic nie tłumaczy moich rezultatów. Widocznie muszę skupić się na powrocie do podstaw - mówi żużlowiec.

Statystyki nie pozostawiają złudzeń. Maksymilian Bogdanowicz jest obecnie najsłabszym z klasyfikowanych żużlowców w PGE Ekstralidze. W dotychczasowych spotkaniach ligowych młodzieżowiec Get Well Toruń zdobywał średnio 0,200 punktu na wyścig, zatem zdobywał "oczko" średnio co pięć biegów. To wynik bardzo, bardzo słaby.

- Absolutnie nic nie tłumaczy moich rezultatów. Wyników nie było i nadal nie ma. Widocznie muszę skupić się na powrocie do podstaw, bo chyba tylko tak moja forma może ulec poprawie - mówi szczerze Bogdanowicz w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl.

Zobacz: PGE Ekstraliga: Get Well powinien odzyskać pieniądze za Norberta Kościucha i ściągnąć kogoś innego

Trzeba sobie powiedzieć, że póki co juniora toruńskiego klubu PGE Ekstraliga po prostu przerasta. Bogdanowicz w ogóle nie przypomina zawodnika, który w ubiegłym sezonie Nice 1.LŻ zdobywał średnio 1,378 punktu na wyścig. Co więcej - na ten moment nic nie wskazuje na to, by w najwyższej klasie rozgrywkowej zbliżył się choćby do połowy tej średniej.

ZOBACZ WIDEO Inżynier z F1 pracuje nad sprzęgłem dla Łaguty. Niedługo zacznie nad silnikiem

- Postawa na treningach w okresie przygotowawczym zapowiadała obiecujący początek sezonu. Spodziewałem się po sobie, że będzie to wyglądało zdecydowanie lepiej. Trudno zrzucać to jednak na karb różnicy między PGE Ekstraligą a Nice 1.LŻ - stwierdza Bogdanowicz.

Zobacz: PGE Ekstraliga. Rune Holta: Get Well w końcu zacznie wygrywać

- Być może to kwestia nastawienia, bo gdy zawodnikowi, potocznie mówiąc, "żre", to wtedy jeździ się zdecydowanie łatwiej. Tak było w ubiegłym sezonie w Car Gwarant Starcie Gniezno. Czasem pojawi się jakieś światełko w tunelu, jak w spotkaniach młodzieżowych, ale PGE Ekstraliga niestety te nadzieje weryfikuje - komentuje samokrytyczny Bogdanowicz.

Źródło artykułu: