Ostafiński z Galewskim biorą się za łby. Sędziowie, opamiętajcie się, bo tu gra toczy się o miliony

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Martin Vaculik.
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Martin Vaculik.

- Kluby wykładają miliony na zmontowanie składów, ustalają cele, a jedna decyzja sędziego może to wszystko zniweczyć. Więcej czujności panowie - apeluje Ostafiński. - Szkoda GKM-u, bo pojechali świetny mecz - dodaje Galewski.

Dariusz Ostafiński, WP SportoweFakty: Coraz mniej podoba mi się praca sędziów w tym sezonie. Dopiero trzy kolejki za nami, a już mieliśmy cyrk w Gorzowie, a teraz zastanawiamy się, jak to możliwe, że arbiter nie przerwał biegu, w którym Vaculik ukradł start. To był ostatni wyścig i mecz na styku. W powtórce mogło być różnie. Vaculik z ostrzeżeniem już nie byłby taki wyrywny. GKM mógł ten mecz wygrać, więc nie powtarzajmy za trenerem Kempińskim, że czekamy, co powie szef sędziów Leszek Demski.

Jarosław Galewski, WP SportoweFakty: Najgorsze w tym wszystkim jest to, że mieliśmy kluczowy dla losów meczu bieg. GKM miał szanse na remis, a może i coś więcej. Nie rozumiem, dlaczego sędzia tego nie wychwycił.
Ostafiński: Krzysztof Meyze w dużo bardziej oczywistej sytuacji w meczu Sparta - Falubaz oglądał powtórki kilka razy. Wolę jednak to, niż pobieżny ogląd tego, co się stało i w efekcie złą decyzję. Nie chciałbym być w skórze pana Michała Sasienia, gdy okaże się, że GKM-owi zabrakło punktu lub dwóch do awansu do czwórki. Poza wszystkim apeluję o więcej czujności, bo to przestaje być zabawne. Motor też został skrzywdzony w Gorzowie i być może coś na tym straci. Nawet jeśli będzie to punkt bonusowy, to będzie to wielka strata.

ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!

Czytaj także: Mistrz świata wolny niczym żółw
 
Galewski: Mamy jeszcze bardziej wyrównaną ligę, niż się spodziewaliśmy, więc jeden punkt może decydować o układzie tabeli. Szkoda mi GKM-u, bo pojechali świetny mecz. Wykorzystali w stu procentach, że Falubaz nie mógł przygotować toru po swojemu. Wychodzi na to, że rzeczywiście są mocniejsi niż rok temu.
Ostafiński: A mecz w Lublinie był wypadkiem przy pracy. Swoją drogą zobacz, jak wiele zależy teraz w PGE Ekstralidze od przypadku. Wylosowano pierwszy zestaw startowy, dzięki czemu zawodnicy Falubazu mieli osiem startów z pierwszego, bardzo dobrego w piątkowym meczu pola. Jadący z niego żużlowcy zdobyli w całym spotkaniu aż dziewięć trójek.

Ostafiński: Co by było, gdyby to GKM miał osiem, a Falubaz siedem razy pierwsze pole?
Galewski: Mogło być różnie, ale myślę, że w GKM-ie bardziej żałują tego, co stracili na dystansie. Gdyby dowieźli do mety pozycje, które mieli po starcie, to spokojnie by ten mecz wygrali. No i juniorzy. W życiu bym się nie spodziewał, że przy takiej przewadze Falubazu w formacji młodzieżowej goście będą mieć szanse na wywiezienie punktów z Zielonej Góry.

Galewski: Swoją drogą w Falubazie mają o czym myśleć. Pogoda pokrzyżowała im trochę plany, ale uważam, że tak mocna drużyna powinna być gotowa na takie sytuacje.
Ostafiński: Prezes Adam Goliński tłumaczył, że w związku z procedurą meczu zagrożonego tor tak bardzo różnił się od tego, na którym zwykle jeżdżą, że zawodnicy nie potrafili znaleźć odpowiednich przełożeń, ani właściwych ścieżek. Kupuję to tłumaczenie, ale zgadzam się z tobą, że Falubaz musi być gotowy na takie sytuacje. Wyobraźmy sobie play-off, procedurę meczu zagrożonego i co, Falubaz leży? W sporcie trzeba być gotowym na wszystko, więc mają nad czym w Zielonej Górze pracować.

Ostafiński: À propos, to jak wróci Grigorij Łaguta do składu Motoru, to Andreas Jonsson pójdzie chyba w odstawkę.
Galewski: O tym samym sobie pomyślałem. Myślę, że w Motorze czas na inne zestawienie składu. Pierwsza para zdobyła w Częstochowie 23 punkty, a słaby Jonsson jechał z juniorami. To chyba nie jest optymalny układ.
Ostafiński: Chyba nie, ale z drugiej strony pokaż mi w Motorze trzech pewniaków do prowadzenia pary. Michelsen na pewno, może jeszcze Miesiąc, choć z drugiej strony on ma tak słabe starty, że nie wiem, czy warto dawać mu lepsze pola. Miesiąc pokazał, że numer 2 kompletnie mu nie przeszkadza.

Ostafiński: Jak dojdzie Łaguta, to sprawa będzie prostsza, bo on pójdzie do pary z juniorem, Lambert na rezerwę, a Jonsson będzie się musiał drapać po głowie.
Galewski: Myślę, że po głowie będą drapać się zarówno Jonsson, jak i Lambert. Na ten moment jeden z nich powinien odpaść, ale pamiętaj, że do powrotu Łaguty jeszcze wiele czasu. Silniki pójdą do serwisu. Kiedy wrócą, możemy oglądać innych zawodników. To tyczy się zresztą nie tylko Motoru.

Ostafiński: Nie zapominaj o pogodzie. Jej zmiana będzie miała równie istotny wpływ na dyspozycję zawodników, co serwisy. Lambert nie ma się jednak co martwić, bo jak powiedziałem wcześniej pójdzie pod ósemkę. Swoją drogą, to przypomnij sobie, jak przed sezonem mówiliśmy, że jasnymi punktami Motoru mogą być Michelsen i Lambert, a w Polaków prawie wcale nie wierzyliśmy. Tymczasem Miesiąc jest niesamowity, a Dawid Lampart też robi kapitalną robotę. Nawet jeśli punkty na to nie wskazują.
Galewski: To prawda, ale cały czas zastanawiam się, kiedy Motor zdobędzie kolejne punkty.

Galewski: Teraz Fogo Unia Leszno. Wierzysz w taką sensację? Ja chyba bym na nią nie postawił. Wydaje mi się, że dorobek beniaminka powiększy się dopiero po powrocie Łaguty.
Ostafiński: A ja jednak będę się upierał, na przekór logice, że Motor stać na wygraną z Unią. Brakuje im detali. Wystarczy, że Lambert i Trofimow pojadą na lepszym poziomie i mistrz Polski może być w ogromnych tarapatach.

Czytaj także: Człowiek miesiąca ograł mistrzów na ich torze
 
Ostafiński: A co sądzisz o składzie Sparty. Kibice psioczą, że nie ma w nim pola na manewry, a ja uważam, że jest dość ciekawy.
Galewski: Jest pole manewru. Mają przecież świetnego juniora, który może pojechać dodatkowe wyścigi za któregoś z seniorów. Wielkiego ryzyka nie widzę. Jakub Jamróg dostał od trenera Dariusza Śledzia wielką szansę i jestem ciekawy, jak ją wykorzysta.

Ostafiński: A ja jestem ciekaw, czy Milik szybko wróci do składu, a jeśli tak, to czy za Czugunowa, czy za Fricke. Bo ci dwaj nieprzypadkowo znaleźli się na pozycjach doparowych. Słabsze ogniwo odpadnie.
Galewski: Wcale nie jest wykluczone, że obaj zaliczą pozytywny występ. Get Well ma przecież jeszcze więcej problemów. Powiem Ci zresztą, że najbardziej wierzę w Czugunowa, a najmniej w Milika.
Ostafiński: Oj ty człowieku małej wiary.

Źródło artykułu: