Mateusz Adamczewski w 2017 roku zdał egzamin na licencję w barwach Stali Toruń. W lidze zadebiutował w tym samym roku, reprezentując drużynę PSŻ-u Poznań podczas meczu wyjazdowego w Rawiczu, gdzie w czterech startach zdobył dwa "oczka". W nadchodzącym sezonie będzie reprezentował klub z Opola.
Jego żużlowa kariera zaczęła się od trenera Jana Ząbika. - Trenerowi Janowi Ząbikowi zawdzięczam bardzo wiele. To przy nim stawiałem swoje pierwsze kroki na żużlu. Dzięki niemu zacząłem uczęszczać do szkółki żużlowej i zdobyłem licencję żużlową - mówi wychowanek Stali Toruń.
Zobacz także: Max Fricke przesadził. Nie będzie żadnego powrotu mentora
Do jego rozwoju znacznie przyczynił się też syn Jana Ząbika, Karol Ząbik. - Nie byłbym żużlowcem, gdyby nie pomoc Karola Ząbika. Pożyczał mi swoje motocykle, bardzo dużo czasu spędziliśmy razem w warsztacie oraz podczas treningów na różnych torach. Karol jest doskonałym wzorem do tego, aby podglądać, co robił na torze podczas trwania jego kariery. To przy nim uczyłem się rzemiosła sportu żużlowego - opisuje Adamczewski.
ZOBACZ WIDEO Ważna rola ojców w żużlowych teamach. Zmarzlik i Janowski zdradzają szczegóły
Zobacz także: Znamy plany sparingowe OK Kolejarza. Opolanie zmierzą się z pierwszoligowcami
Od początku kariery Adamczewskiemu mocno pomaga jego mama, która wspiera go finansowo. - Moja mama jest jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Wspiera mnie nie tylko duchowo, fizycznie i mentalnie, ale również finansowo. Bardzo jestem jej za to wdzięczny. Zwłaszcza, że wiemy jak drogim sportem do uprawiania jest żużel - dodaje zawodnik OK Kolejarza Opole.