Lider Hampel, szesnastolatek do składu, Smektała pod "ósemkę". Oto nowa-stara Fogo Unia Leszno (taktyka)

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Bartosz Smektała na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Bartosz Smektała na prowadzeniu

Były prezes Unii Leszno, Rufin Sokołowski, nie ma zamiaru wchodzić w kompetencje menedżera Piotra Barona, ustawiając mu pary. Zastosowałby jednak jeden ciekawy wariant. - Rzuciłbym Bartosza Smektałę pod "ósemkę" - mówi.

W tym artykule dowiesz się o:

PRZYPUSZCZALNY SKŁAD:
1. Emil Sajfutdinow
2. Brady Kurtz
3. Jarosław Hampel
4. Janusz Kołodziej
5. Piotr Pawlicki
6. Dominik Kubera
7. Bartosz Smektała
8. Jaimon Lidsey

- Cel jest wyraźnie sprecyzowany. Przed zespołem postawiono zadanie zdobycia trzeciego z rzędu drużynowego mistrzostwa Polski. Taki hat-trick bez względu na dyscyplinę zawsze jest nie lada wyczynem. W sytuacji, gdy praktycznie od razu wszyscy zawodnicy zadeklarowali chęć dalszej jazdy z Bykiem na piersi, prezes Piotr Rusiecki wykonał swoje zadanie perfekcyjnie, zostawiając cały dotychczasowy skład. Ten zespół, w takim kształcie po prostu musiał otrzymać szansę do obrony tytułu - twierdzi doskonale orientujący się w leszczyńskich realiach Rufin Sokołowski.

Nasz ekspert uważa, że majstrowanie przy podstawowym trzonie seniorskim nie ma większego sensu. - Jedyne czego nie chciałbym robić, to wchodzić w buty Piotra Barona i ustawiać par. Powód jest prosty. Nie przebywam z tymi zawodnikami na co dzień. Nie znam ich mentalności, podejścia do przypisywanej im roli i tego jak znoszą porażki - obwieszcza.

ZOBACZ WIDEO Tunerzy rządzą w żużlu. Są na liście najbardziej wpływowych

Pod rozwagę daje za to pomysł, by powoli wprowadzać do drużyny kolejnego juniora, jednego następców najlepszej obecnie pary młodzieżowców w kraju Bartosz Smektała - Dominik Kubera.

- Co prawda zwycięskiego zestawienia się nie zmienia, ale mimo wszystko spróbowałbym wkomponować do składu trzeciego juniora i już teraz starać się regularnie go objeżdżać. Smektała i Kubera mają przed sobą jeszcze trochę startów w gronie młodzieżowców, ale oni właściwie już teraz prezentują poziom najlepszych seniorów. Nie deprecjonuje pomysłu współpracy z Rawiczem, bo ten jest naprawdę fajny. Należy tej idei przyklasnąć, z tym, że PGE Ekstraliga niesie za sobą kompletnie inny rodzaj presji, emocji. Przeciwnicy są ze zdecydowanie wyższej półki. Myślałbym perspektywicznie. Nie na zasadzie tu i teraz, ale o tym co stanie się jutro. Trzeba powoli główkować nad odmłodzeniem drużyny - mówi.

Wspomniany młodzieżowiec miałby zająć miejsce Smektały, podczas gdy ten powędrowałby na rezerwę, pod numer 8 (dla zawodnika do lat 23). Według Sokołowskiego to ciekawe rozwiązanie, które przyniesie wymierne korzyści.

- Prędzej czy później Fogo Unia będzie potrzebowała kolejnego solidnego uzupełnienia pozycji juniorskiej. Poza tym Smektała z Kuberą pod numerem 8 zwiększają pole manewru w trakcie zawodów. Można nimi zastąpić nie tylko słabiej jadącego żużlowca z numerów 1-5 i 9-13, ale także juniora z podstawowego składu. Zdaję sobie sprawę, że takie ustawienie nie jest wygodne dla tego zawodnika z "ósemką". Skoro jednak obaj powtarzają, że w przyszłości chcą sięgnąć po tytuły mistrzów świata, to powinni zostać rzuceni na głęboką wodę. Im więcej wybojów napotkają na swojej drodze teraz, tym im się to opłaci w przyszłości - zauważa.

Niemniej trudno wyobrazić sobie Smektałę przyjmującego z uśmiechem na ustach do wiadomości, że jest przewidywany do roli dżokera. Gra idzie chyba o zbyt poważną stawkę żeby aż tak eksperymentować. Abstrahując już od tego, czy jest to dobra opcja, takie postawienie sprawy oznaczałoby złe wiadomości dla Jaimona Lidseya. Młody żużlowiec z Antypodów świetnie do tej pory wpisywał się w koncepcję z numerem osiem. Idąc tropem naszego rozmówcy, jego szanse przynajmniej na wyjście do prezentacji stałyby się iluzoryczne. - Z play offami rozegranych zostanie aż osiemnaście kolejek. Zanosi się, że jazdy będzie pod dostatkiem. Wydaje mi się, że każdy zostanie zaspokojony - ucina Sokołowski.

Pozytywne jest to, że w Fogo Unii nie uznają podziałów na pierwszą i drugą linią. Nawet ten teoretycznie najsłabszy Kurtz częściej dostawał numery zaczynające spotkania od pól wewnętrznych. Odrębną kwestią jest dalsze utrzymanie w ryzach kwartetu liderów Hampel, Pawlicki, Kołodziej, Sajfutdinow. Przecież nawet codzienne spożywanie tego samego posiłku przez pięć dni w tygodniu potrafi się znudzić. A panowie przystąpią do sezonu 2019 w niezmienionym układzie.

Czytaj także: Gollob dyrektorem sportowym Polonii, Boniek wujkiem dobra rada

- Już głowa w tym Piotra Barona, aby tylu samców alfa nie ukisiło się na amen i nadal cieszyło się swoim towarzystwem, zaszczepiając pozytywną atmosferę. Posiadanie czterech gwiazd w zespole ma swoje plusy i minusy. Specjalnie użyłem słowa czterech. Brady Kurtz choć zdał pierwszy egzamin wciąż jest rekrutem, młodym żołnierzem leszczyńskiej armii. Australijczyk jest zapewne zadowolony, że w ogóle występuje w najlepszej lidze świata. W poprzednim sezonie dokonał przecież ogromnego skoku. Przyszedł z Nice 1 LŻ. gdzie nie mieścił w składzie ekipy, na dodatek nie walczącej o żadne wysokie lokaty - stwierdza.

- Kłopot rodzi się się dopiero, gdy którąś z przysłowiowych petard dopada słabszy dzień. Wtedy do akcji musi wkroczyć menedżer i zakomunikować, że w kolejnym biegu nie jedzie i zostanie zmieniona. Nieraz są to zarzewia konfliktów. Ile razy widzieliśmy w telewizji obrażonych zawodników, kiedy nie zostają wytypowani do biegów nominowanych. Jedna gonitwa mniej stanowi stratę pieniędzy. Nie dziwmy się więc selekcjonerowi Adamowi Nawałce, że tak lubił wysyłać powołania Sławomirowi Peszcze, odpowiadającemu za rozładowywanie atmosfery wewnątrz kadry - zauważa.

Dopiero na koniec udało nam się przyprzeć do muru eksprezesa Byków i wymóc na nim małe wyłożenie kawy na ławę. - Jednym z głównych liderów będzie Jarosław Hampel. Tak podpowiada psychologia. Pary zostawiłbym w gestii Piotra Barona. Powiedziałbym: Piotrek, masz, baw się. No, ale gdyby ktoś mnie podpalał żywym ogniem, zostawiłbym układ z play offów. W końcu dał złoty medal. Pod szóstką, tak jak argumentowałem wcześniej widziałbym juniora w wieku 16-18 lat - kończy.

ZESTAWIENIE EKSPERTA - Rufina Sokołowskiego
1. Emil Sajfutdinow
2. Brady Kurtz
3. Jarosław Hampel
4. Janusz Kołodziej
5. Piotr Pawlicki
6. junior w wieku 16-18 lat
7. Dominik Kubera
8. Bartosz Smektała

Źródło artykułu: