Jan Krzystyniak. Na pełnym gazie: Rozmowy z dziennikarzami to dalsza część zawodów (felieton)

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Marek Cieślak rozmawia z Łukaszem Benzem
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Marek Cieślak rozmawia z Łukaszem Benzem

Były żużlowiec, a obecnie nasz ekspert i felietonista popiera obowiązek dostępności zawodników dla dziennikarzy przez 30 minut po meczu. - Potraktowałbym to jako dalszą część zawodów - komentuje.

W tym artykule dowiesz się o:

"Na pełnym gazie" to cykl felietonów Jana Krzystyniaka, byłego żużlowca i szkoleniowca, a obecnie cenionego żużlowego eksperta.

***

Podoba mi się nałożenie przez PGE Ekstraligę obowiązku zawodnikom bycia dostępnych dla dziennikarzy po zawodach przez 30 minut. Wydaje mi się, że informacje podane przez nich "na gorąco" są najciekawsze i najbardziej szczere. Zawsze uważałem, że natychmiast po zawodach najkorzystniej jest zadawać pytania i uzyskiwać odpowiedzi u samego źródła. Obojętne czy chodzi o powodzenie bądź niepowodzenie danego dnia. Zresztą zawodnicy wiedzą, jakich pytań mogą się spodziewać i mają chwilę na to, aby poukładać sobie w głowie to co mówić.

W przypadku sukcesu zawodnicy za wiele nie mają do powiedzenia. Z reguły słyszymy o dopasowanym sprzęcie i super formie. Jednak też chcielibyśmy wiedzieć jakie były przyczyny ich porażek. Uważam, że forma dziennikarz-zawodnik zaraz po zawodach będzie najbardziej słuszna i obiektywna.

Wielokrotnie przecież zawodnicy są przepytywani jeszcze w trakcie spotkania. Tuż po biegu, bądź kilka chwil przed tym, jak mają wsiąść na motocykl i wziąć udział w wyścigu. Z reguły zawodnikom to nie przeszkadza, dlatego po meczu te kilka minut też mogą poświęcić. Potraktowałbym to jako dalszą część zawodów. Zawodnicy muszą też zrozumieć, że kibice chcą wiedzieć więcej, a kto ma im to przekazać, jak nie dziennikarze?

Wiemy, kim będą oni najbardziej zainteresowani po zawodach. Gwiazdą meczu lub zawodnikiem, po którym spodziewano się, że pojedzie dobrze, a nie spełnił pokładanych oczekiwań. Zawodnicy, którzy zaprezentowali średnią formę, niczym się nie wyróżnili w pozytywny bądź negatywny sposób w meczu, z reguły nie są oblegani przez dziennikarzy. Najczęściej atakowani są ci, którym nie wyszło albo ci, którzy spisali się wyjątkowo dobrze. Spodziewam się, że dziennikarze będą chcieli jak najszybciej przepytać tych, o których wspomniałem i wyobrażam sobie, że nagrania mogą być wspólne, gdyż pytania i odpowiedzi z reguły są podobne.

Jan Krzystyniak

ZOBACZ WIDEO Patryk Dudek nie zamierza słuchać Witkowskiego. Ojciec jest mu potrzebny

Komentarze (4)
Leszek Wojciechowski
23.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
POXDRAWIANM PANA JANKA 
Lucyjański Piotrek
22.01.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
"Podoba mi się nałożenie przez PGE Ekstraligę obowiązku zawodnikom bycia dostępnych dla dziennikarzy po zawodach przez 30 minut" - czy ktoś redaguje te teksty? 
avatar
sandacz
22.01.2019
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
chyba Krzystyniak na gazie haha... xD 
avatar
stalowy holender
22.01.2019
Zgłoś do moderacji
9
1
Odpowiedz
rzygam juz banalnymi wypowiedziami wyduszonymi od zawodnikow przez wscibskich redaktorkow typu "Szukamy", "Jedziemy dalej", "Tor jest inny niz na treningu" lub "Nie wiemy co sie dzieje"...
ja
Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści