Żużel. Kibice zebrali dla niego 3 miliony. Kilka godzin później koledzy wylądowali w szpitalu

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Dariusz Rachwalik
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Dariusz Rachwalik

Siedemnaście sezonów spędził na żużlowych torach Dariusz Rachwalik. Częstochowianin reprezentował barwy czterech klubów, a do żużla trafił za sprawą swojego kolegi ze szkoły podstawowej.

Dariusz Rachwalik jest jednym z wychowanków Włókniarza Częstochowa, którzy zapisali się w historii tego klubu. Licencję żużlową uzyskał w 1983 roku, a do czarnego sportu trafił za sprawą kolegi, o czym opowiedział w podcaście "LWYgadane" realizowanym przez częstochowski klub.

- Po szkole podstawowej poszedłem do liceum Technicznych Zakładów Naukowych. Była tam sekcja kartingowa, a motoryzacja i wyścigi mnie pociągały, którą prowadził mistrz Polski Henryk Długosz. Wciągnęło mnie to, ale jak to w szkole bywa, nie było pieniędzy, całą zimę składaliśmy sprzęt, który rozpadał się na wiosnę i to był koniec sezonu. Na jesieni spotkałem się z kolegą z podstawówki, który był fanem żużla. Pojawiliśmy się na stadionie i zaczęliśmy trenować. Zdaliśmy licencję w 1983 roku. Ja zostałem - on odszedł - wspomina Rachwalik swoje początki ze speedwayem.

Częstochowianin nie może pochwalić się wieloma sukcesami. Indywidualnie najlepszy rezultat osiągnął w 1984 roku, kiedy to zajął trzecie miejsce w finale Brązowego Kasku. Dziesięć lat później dorzucił zwycięstwo w Drużynowym Pucharze Polski. Kto wie, jakby się potoczyła jego kariera, gdyby nie fakt, że zaczynał ją w najgorszych czasach istnienia tego ośrodka.

ZOBACZ WIDEO: Miliarder mocno zaangażował się w działanie klubu. "Rozmawiamy codziennie"

Zawodnik chętnie dzielił się wspomnieniami ze swojej kariery. Były to momenty wzlotów i upadków. W 1991 roku stanął na ślubnym kobiercu - dzień przed ważnym meczem ze Śląskiem Świętochłowice.

- Na wesele i poprawiny była zaproszona cała drużyna, ale w tym terminie był ważny mecz, który dla nas był takim pojedynkiem derbowym. Chłopaków w dzień wesela zgrupowali w ośrodku, aby przypadkiem, któryś się nie wybrał. Zresztą, ja też byłem w razie "W" na rezerwie, gdyby coś nie szło po naszej myśli - dodaje Rachwalik o wydarzeniach z 28 lipca 1991 roku.

Meczowi ze Śląskiem towarzyszyła specjalna oprawa związana ze ślubem zawodnika Włókniarza. Jeździec gospodarzy wraz z małżonką wyjechali kabrioletem, odbyła się defilada, a także zbierano pieniądze na silnik. W ręce częstochowianina trafiły trzy miliony starych złotych. Po meczu odbyły się poprawiny, których jednak żużlowcy nie wspominali najlepiej.

- Nasze zamówione kucharki zaplątały jakąś salmonellę i kilku kolegów znalazło się w szpitalu - opowiada Rachwalik.

Dariusz Rachwalik w swojej karierze reprezentował także kluby z Machowej (1992), Świętochłowic (1996) oraz Krakowa (1999). W podcaście "LWYgadane" nie zabrakło wspomnień dotyczących z otwarciem obiektu należącego do Piotra Rolnickiego oraz śląsko-małopolskich wojaży.

Jak wylicza serwis Polish Speedway Database - Rachwalik od 1983 do 1999 roku wystartował w 219 meczach polskich lig żużlowych, w których wystąpił w 949 wyścigach i zdobył 1546 punkty oraz 175 bonusów. To daje mu średnią biegową 1,813.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści