Biuro klubu, które powinno być wizytówką, z zewnątrz wygląda gorzej niż jakaś szopa. Na szczęście wnętrze jest lepsze. Wiadomo jednak, że pierwsze wrażenie jest najważniejsze, więc przydałoby się o to zadbać. Jeżeli chodzi o infrastrukturę wokół stadionu, to brakuje parkingów. Jadąc na domowy mecz w Pile trzeba się czasem sporo napocić, by znaleźć dobre miejsce. Konsekwencją stosunkowo niewielkiej liczby miejsc parkingowych jest to, że auta parkują niemalże wszędzie, gdzie się da. Włącznie z parkingami przy sklepach.
Parking na stadionie też jest niewielki. Przewiduje on dwadzieścia miejsc, a często wjeżdża na niego więcej pojazdów. Tu też potrafi się zrobić niezły chaos. Ale można go rozwiązać. Za dużą trybuną jest sporo wolnego miejsca, które szłoby zagospodarować na miejsca dla pojazdów. Słowem, jest szansa na stworzenie parkingu z prawdziwego zdarzenia. Takiego, który będzie miał ręce i nogi.
Idąc dalej, kibice udający się na domowe spotkania pilskiej Polonii, czasem narzekają na krzesełka. Znajdują się tacy, którzy twierdzą, że są one niewygodne. Inna sprawa, że ich barwa w ogóle nie nawiązuje do kolorów klubowych. Są niebieskie, bo akurat takie udało się załatwić. Część z nich pochodzi z demontażu z innego stadionu. Lepiej jednak siedzieć na krzesełkach niż na spróchniałych ławkach, którymi uraczeni zostają kibice gości. Strach z tego korzystać.
Znajdą się też tacy, którym nie odpowiada płatna toaleta na stadionie. Tutaj jednak jest lek w postaci toi-toi. Generalnie, jeśli chodzi o stadion w Pile, to niewiele się zmieniło od lat 90'. Ewidentnie rozwój obiektu nie idzie w dobrym kierunku, a wprowadzane zmiany mają bardziej charakter kosmetyczny. Będąc na tamtejszych trybunach, trzeba uważać, by nie stracić zębów. Betonowe klocki są bardzo niebezpieczne. Widok bawiących się dzieci w ich otoczeniu przyprawia o ból głowy.
ZOBACZ WIDEO Ciekawe słowa Dudka o Pedersenie. Jeździli razem w parze i wygrywali 5:1