Żużel. Zmarł cztery dni przed urodzinami syna. To odcisnęło na nim mocne piętno

WP SportoweFakty / WP SportoweFakty / Na zdjęciu: motocykl żużlowy
WP SportoweFakty / WP SportoweFakty / Na zdjęciu: motocykl żużlowy

Kreso Omerzel jest jednym z zawodników, którzy zapisali się w historii polskich lig żużlowych. Wielkiej kariery jednak nie zrobił, a jego sportową przygodę przerwał groźny wypadek.

W tym artykule dowiesz się o:

Kreso Omerzel przyszedł na świat 12 marca 1957 roku w miejscowości Novo Mesto, wówczas leżącej na terenie Jugosławii. Zdobywał medale mistrzostw kraju - zarówno tego upadłego, jak i powstałej później Słowenii. Wychowanek istniejącego do dziś klubu AMD Krsko, gdzie miał być ulubieńcem miejscowej legendy - Franca Babica.

Wielkiej kariery nie udało mu się zrobić, choć po stronie sukcesów na pewno mógł zanotować fakt, że miał możliwość ścigania się w polskiej lidze. W 1980 roku za sprawą umowy Polskiego Związku Motorowego z działaczami z Jugosławii otworzyła się szansa dla młodych jeźdźców z Bałkanów.

Omerzel trafił do Sparty Wrocław i zadebiutował już w drugiej rundzie, kiedy to wrocławianie zmierzyli się z ROW-em Rybnik. Tamtego popołudnia zapisał przy swoim nazwisku cztery punkty z bonusem - mógł mieć lepszy bilans, gdyby nie upadek i defekt w końcówce spotkania.

"Miewał nawet dobre mecze, na przykład w Zielonej Górze w potyczce z Falubazem zdobył 8 punktów i był drugim po Robercie Słaboniu zawodnikiem Sparty jeżeli chodzi o skuteczność w tym spotkaniu. Ale w sumie furory nie zrobił, zresztą średnia biegopunktowa w okolicach 1 punktu na bieg wiele mówi o jego możliwościach i umiejętnościach" - tak pisał o nim lata temu Robert Noga w swoim felietonie dla WP SportoweFakty.

Karierę Omerzela przerwał groźny wypadek w 1998 roku. Kraksa na domowym obiekcie w Krsko zakończyła się dla niego poważnymi obrażeniami, które obejmowały m.in. kręgosłup, żebra i płuca. Długo walczył, aby wrócić do normalnego życia.

Zmarł 26 października 2016 roku po długiej chorobie. Miał 59 lat. Wówczas jeździł już na żużlu jego syn - Luka Omerzel, którego tata bał się jednak sadzać na motocykl żużlowy i nie był chętny, by ten szedł w jego ślady. Śmierć ojca mocno odbiła się na żużlowcu, który na kilka lat zniknął z torów.

- Tata zmarł 26 października, na cztery dni przed moimi urodzinami. Było mi naprawdę ciężko w związku z jego stratą, potrzebowałem trochę czasu, by to wszystko poukładać i stąd też fakt, że nie jeździłem przez kilka sezonów. Teraz wiem, że jestem dużo silniejszym człowiekiem, niż byłem - mówił Luka Omerzel w rozmowie z WP SportoweFakty.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści