Od 2020 roku jest za kratami. Wiadomo, "co słychać" u gwiazdy

Materiały prasowe / Policja / Były zawodnik ROW-u został aresztowany
Materiały prasowe / Policja / Były zawodnik ROW-u został aresztowany

Rafał Szombierski w przeszłości uchodził za wielki żużlowy talent. Według wielu mógł osiągnąć ogromne sukcesy. Miał jednak swoje problemy. Po karierze spowodował groźny wypadek po pijaku. Obecnie przebywa w więzieniu, ale chce z niego wyjść szybciej.

Rafał Szombierski wielką gwiazdą żużla nigdy nie był, ale bezproblemowo można go nazwać solidnym ligowcem. W 2003 roku został nawet brązowym medalistą Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. 12 marca obchodzi swoje 43. urodziny, ale nie świętuje ich jako czynny zawodnik, a odbywając karę za spowodowanie wypadku samochodowego pod wpływem alkoholu.

Spowodował wypadek po pijaku i uciekł

23 marca 2020 to data, którą Szombierski zapamięta na zawsze. To właśnie wtedy postanowił wyprzedzić inny pojazd na podwójnej ciągłej. Niestety jego manewr zakończył się zderzeniem czołowym z innym samochodem. Za jego kierownicą siedziała Beata, która jechała odebrać córkę od dziadków.

ZOBACZ WIDEO: Maciej Janowski: Nie spodziewałem się takiego piekła

Wypadek spowodował uraz czaszki i zmiażdżenie kręgów szyjnych. Lekarze długo walczyli o jej życie, potem utrzymywali w śpiączce farmakologicznej. Gdy się wybudziła, nie potrafiła mówić i chodzić. Były reprezentant Polski nie pomógł poszkodowanej, postanowił uciec. Policja znalazła go później, a badanie krwi wykazało 2,3 promila alkoholu.

W kwietniu 2022 roku zapadł prawomocny wyrok. - Sąd nie kwestionuje niekaralności oskarżonego, ale te wszystkie okoliczności nie mogą być środkiem łagodzącym. Oskarżony dopuścił się przestępstwa, będąc pod wpływem alkoholu i mając ponad 2,3 promila alkoholu we krwi, jak i zbiegając z miejsca zdarzenia - powiedziała sędzia Olga Nocoń, skazując go na 9 lat i 4 miesiące więzienia.

Tak wyglądał samochód pani Beaty tuż po wypadku.
Tak wyglądał samochód pani Beaty tuż po wypadku.

"Ma ponad 200 nagród. Pracuje i chce jak najszybciej wyjść z zakładu"

Szombierski cały czas przebywa w więzieniu, ale chce wyjść z niego wcześniej. Długość kary jest liczona od tymczasowego aresztowania, a więc od marca 2020 roku. Były żużlowiec, gdy tylko będzie mógł, złoży wniosek o warunkowe zwolnienie z odbycia jej reszty. Jego aktualne zachowanie może mu w tym pomóc.

- Pan Rafał w chwili obecnej odbywa karę. Ma ponad 200 nagród. Pracuje i chce jak najszybciej wyjść z zakładu, żeby spłacać zadłużenie względem osoby pokrzywdzonej. Na tym mu najbardziej zależy - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Jarosław Reck, mecenas Szombierskiego.

"Jedni się wieszają, a ja wolę się napić"

Niestety, urodzony w 1982 roku były zawodnik nigdy nie ukrywał, że momentami lubi napić się alkoholu. Podkreślał, że nigdy jednak nie był alkoholikiem, a przed zawodami żużlowymi badano go wielokrotnie. Za każdym razem alkomat wskazywał zero. - Czasami muszę wypić. Jedni się wieszają, a ja wolę się napić, żeby te emocje jakoś odreagować - mówił przed laty.

Zawsze zresztą był uznawany za trudnego człowieka do współpracy.

Kapitalny powrót i powolny upadek

Tak było, chociażby po wielkim powrocie w 2010 roku. We Włókniarzu Częstochowa pojawił się niespodziewanie. A to dlatego, że w 2008 roku zniknął z żużlowego świata. Był wtedy praktycznie na dnie, nie potrafił nawet solidnie prezentować się na najniższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce. Następnie wyjechał do Niemiec. Po sezonie przerwy sięgnął po niego ówczesny prezes klubu Marian Maślanka.

Wszyscy patrzyli ze zdziwieniem. Szombierski co prawda miał wtedy zaledwie 28 lat, ale jednak przez ponad rok nie siedział na motocyklu. W swoim ponownym "debiucie" wygrał trzy biegi i zapisał obok nazwiska dziewięć puntów, prowadząc zespół do zwycięstwa. Kibice z miejsca znów go pokochali.

To właśnie on mocno przyczynił się do utrzymania Włókniarza na najwyższym poziomie. W decydującym dwumeczu był w znakomitej formie i wywalczył 21 na możliwych 30 "oczek". Częstochowianie okazali się lepsi od bydgoszczan zaledwie o dwa punkty.

Później było już gorzej. Były medalista Indywidualnych Mistrzostw Świata juniorów miewał jeszcze pojedyncze dobre spotkania, lecz już głównie na domowym obiekcie. Ponownie mówiło się o jego niesportowym trybie życia. W trakcie sezonu 2014 przeniósł się do Rybnika i był silnym punktem drużyny. Znów jednak z biegiem czasu było gorzej. Kolejny raz miał sporą przerwę od ścigania. W lidze nie wystąpił ani razu od maja 2015 do lipca 2016 roku.

Kapitalny powrót i powolny upadek - po raz drugi

Gdy wrócił, jeszcze raz zrobił to samo. Jako pierwszy linię mety mijał trzykrotnie i zgromadził dziewięć punktów. W trakcie wyścigów kiwał głową do kibiców. Ci szaleli razem z nim. Po potyczce miał pytać w swoim stylu, gdzie dostanie piwo. Szybko jednakże po raz kolejny osiadł na laurach i irytował działaczy. W konsekwencji w latach 2016-2017 pojechał w zaledwie 33 gonitwach.

- Myślę, że Szombierski tylko sobie samemu zawdzięcza, że nie osiągnął w żużlu większych sukcesów. Mógł być nawet mistrzem świata. Każdy chciał mu pomóc, bo wiedział, jakie on ma papiery do jazdy. Też mu pomagałem, ale w pewnym momencie zrozumiałem, że nic z tego nie będzie. On pewne rzeczy, brzydko mówiąc, olewał. Wiedział, o co chodzi w żużlu jak nikt inny, potrafił wyczuć rywala, lecz nie dokładał wielkiej pracy od siebie do tego - ocenił po latach Jan Krzystyniak, trener Włókniarza w 2010 roku.

Bez wątpienia Szombierski talent posiadał. Nie każdy w końcu może zostać trzecim najlepszym juniorem świata. Zostawił wtedy za plecami chociażby Fredrika Lindgrena, Mateja Zagara czy Nielsa Kristiana Iversena. Cała trójka w kolejnych latach była gwiazdami żużla. Co więcej, nadal się ścigają, a pierwszy z nich od kilku lat walczy o tytuł indywidualnego mistrza świata z Bartoszem Zmarzlikiem.

Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (14)
avatar
cena drewna spada
1 h temu
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Wielki zawodnik to był , potrafił cały stadion poderwać z miejsc . Przykra sprawa że przytrafił mu się taki incydent. 
avatar
zdzian
1 h temu
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Niestety ale nie mam dla niego litości tak jak on nie miał dla p. Beaty! Nie obchodzą mnie jego nagrody w pierdlu, jako człowiek jest zerem i na zawsze takim pozostanie bo oprócz ofiary zrobił Czytaj całość
avatar
Richard Varga Gattling
1 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szombierski Bytom 
avatar
CRATOS
2 h temu
Zgłoś do moderacji
11
1
Odpowiedz
a czy pani beata ma droga szanse by normalnie fukcjonowac kto jej zwruci utrate tego co robila ile jest warte zdrowie i zycie normalne zadne pieniadze tego nie zwruca 9lat dostal za co za pijan Czytaj całość
avatar
slawekkowalczyk
2 h temu
Zgłoś do moderacji
6
6
Odpowiedz
pamietam byl dobrym zuzlowcem ,, moze zrozumial i zasluguje na wczesniejsze zwolnienie ?? 
Zgłoś nielegalne treści