[tag=57]
Tomasz Gollob[/tag] walczy o powrót do zdrowia od koszmarnego wypadku na crossie w kwietniu 2017 roku. Żużlowiec przewrócił się w trakcie treningowej jazdy i uszkodził kręgosłup na tyle mocno, że stracił czucie od linii klatki piersiowej w dół.
Gollob się rehabilituje, rok temu był też na leczeniu akupunkturą w Chinach, ale od tragicznego zdarzenia porusza się wyłącznie na wózku. A i to nie zawsze, bo gdy do bólów spastycznych dochodzą te związane z zapaleniem układu moczowego, to ciężko mu podnieść się z łóżka. Ostatnio potrzebował 10-dniowej kuracji, by móc normalnie funkcjonować. Potem miał prawie dwa miesiące spokoju. Teraz jednak znowu wylądował na oddziale urologii Wojskowego Szpitala w Bydgoszczy.
Żużlowy mistrz świata z 2010 roku w szpitalu przebywa od drugiego dnia świąt. Ma być wypisany po 6 stycznia. Potem Gollob będzie już wyczekiwał dobrych wieści z kliniki w szwajcarskiej Lozannie. Tam wynaleziono nową metodę bodźcowania nóg. Impuls jest wysyłany inaczej niż dotychczas, a pacjent, z pomocą stabilizatora, porusza się w nienaturalny sposób, ale idzie.
Tomasz dowiedział się o szwajcarskiej klinice w połowie grudnia. Kilka dni później wysłał tam swoje papiery i teraz czeka na odpowiedź drugiej strony. Ma nadzieję, że zostanie zakwalifikowany do leczenia. Szansa jest, bo szwajcarska klinika premiuje byłych sportowców z racji tego, że po nich najlepiej widać efekty leczenia. Nawet jeśli sam zabieg nie do końca się uda, to eks-sportowiec jest w stanie wypracować drugie tyle rehabilitacją.
Jeśli Szwajcarzy powiedzą "tak", w ciemno można założyć, że Gollob będzie chciał pojechać i spróbować. Ostateczna decyzja ma jednak zapaść po rozmowie Tomasza z profesorem Markiem Haratem.
ZOBACZ WIDEO Wielcy żużlowi mistrzowie ślą życzenia dla Tomasza Golloba
Tomek, trzymaj sie i walcz !