Na ten moment Krystian Pieszczek nie podjął jeszcze decyzji o tym, gdzie będzie startował w przyszłym sezonie. - Chciałbym zakończyć sezon. Mam jeszcze kilka imprez do odjechania. Nie podjąłem decyzji gdzie będę startował, ale niebawem wszystko powinno się wyklarować. Ten sezon nie był dla mnie dobry, odjechałem w PGE Ekstralidze 26 biegów, a to bardzo mało. Przez to ucierpiała moja dyspozycja. Muszę podjąć odpowiednie kroki, by to odbudować - stwierdził.
Gdańscy kibice z pewnością chcieliby powrotu wychowanka Wybrzeża. Czy jest on możliwy? - Tutaj są moi kibice i mój dom. Przez cztery lata jeździłem po Polsce i zmęczyło mnie to fizycznie. Dojazdy na treningi do Zielonej Góry, to 1000 kilometrów w dwie strony, a to bardzo dużo. Im bliżej domu, tym lepiej dla zawodnika - zasugerował Pieszczek.
Po raz kolejny Krystian Pieszczek udowodnił, że na gdańskim torze czuje się doskonale. W bardzo dobrym stylu wygrał Memoriał Henryka Żyto. - Przyjechałem pokazać się kibicom i fajnie, że udało się wygrać zawody. Przy okazji gratuluję mojemu teamowi, który wykonał bardzo dobrą robotę. W sezonie nie miałem wielu okazji do startów i staram się jeździć gdzie tylko mogę. Popełniam błędy, ale ścigając się regularnie można to wyeliminować. Chcę zakończyć sezon jak najlepiej - powiedział zawodnik.
Drogą Krystiana Pieszczka podąża kolejny gdańszczanin, który w niedzielę pokonał m.in. Mikkela Becha. - Gratulacje dla Karola Żupińskiego, który bardzo fajnie się rozwija. Trzymam za niego kciuki - powiedział Pieszczek, mający radę dla młodszego kolegi. - Im mniej podpowiadaczy, tym lepiej. Wiem to po sobie. Niech Karol skupi się tylko na sobie i ma zaufane osoby przy sobie. Wtedy będzie się mógł rozwijać - ocenił.
Minione rozgrywki były bardzo trudne dla żużlowca, który reprezentował MRGARDEN GKM Grudziądz. To jeden z grupy zawodników, który nie może być wielkim fanem przepisu o ósmym zawodniku w PGE Ekstralidze. - Sezon wszystko zweryfikował i trudno mi o to, by być obiektywnym w tej sprawie. Nie miałem zbyt dużej ilości szans jazdy z pozycji rezerwowego. Bywały mecze, gdy jedyny swój wyścig odjechałem w okolicach dziesiątego wyścigu, a w PGE Ekstralidze trzeba być od pierwszych biegów spasowanym, bo zawsze pod taśmą obok mnie staje trzech mocnych konkurentów - zauważył Krystian Pieszczek.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po gorzowsku
Mój skład marzeń:
1. Oskar Fajfer
2. Kacper Gomólski
3. Krystian Pieszczek
4. Anders Thomsen
5. Mikkel Michelsen
6. Mikkel Bech
7. KarI liga wygrana. Rezerwa wśród Polaków i rezerwa wśród Stranieri (nie ujęta w zestawieniu). Czytaj całość