- Planuję zrobić specyficzny trening - na bardzo przyczepnym torze, jakiego w Gnieźnie albo nie było w ogóle, albo był dawno. Na pewno będę nastawiał się na mierzenie czasów. Chcę zobaczyć, jak prezentują się zawodnicy. Wychodzę z założenia, że czym cięższy trening, tym łatwiejsze zawody - przyznał Rafael Wojciechowski, menadżer Car Gwarant Startu Gniezno.
Przed niedzielnym rewanżem w lepszej sytuacji jest ROW Rybnik. Co prawda pierwszy mecz w Gnieźnie zakończył się remisem 45:45, jednak atut własnego toru to w przypadku ekipy z Górnego Śląska ogromny handicap.
- Mamy remis. Przed nami kolejne 15 biegów na trudnym terenie w Rybniku. Pojedziemy z drużyną, która pokazała, że jest na fali wznoszącej, mimo delikatnego osłabienia kontuzją Dana Bewleya. Wiem, że chłopacy pojadą bez stresu - na luzie. Na pewno będą chcieli zostawić serce na torze. Nikt z nas nie chce kończyć tak wcześnie sezonu. Powalczymy o jak najlepszy wynik. Gwarantuję, że oddamy serce i będziemy walczyć do ostatniego biegu, aby znaleźć się w finale. Sport jest nieprzewidywalny. Nie jesteśmy faworytem tego spotkania, ale może dzięki temu będzie nam się jechało łatwiej - dodał Wojciechowski.
Wspomniany specyficzny trening odbędzie się w piątek o godzinie 15:00. Zajęcia na gnieźnieńskim torze będą otwarte dla publiczności. - Nie mamy żadnych tajemnic. Kibice śmiało mogą wejść na sektor C. To nie będzie długi trening. Chcemy się odpowiednio dopasować i przygotować technicznie na ewentualny wymagający tor - podsumował opiekun czerwono-czarnych.
Przypomnijmy, że rewanżowy pojedynek w ramach półfinału Nice 1. Ligi Żużlowej na torze w Rybniku odbędzie się już w tę niedzielę o godzinie 14:30.
ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski, nSport+: Trochę żałuję, że w piątce nominowanych nie ma Gruchalskiego
będzie tak jak w maju? :)