Gorzowska Cash Broker Stal wygrała w Zielonej Górze 47:43. Jakiego rewanżu mogą spodziewać się gospodarze? - Będzie to emocjonujące spotkanie, bo derby zawsze niosły swoje niespodzianki. Od kilku lat dwumecze były nierozstrzygnięte. Derby rządzą się swoimi prawami - przyznał Stanisław Chomski, trener Stali. - Zielonogórzanie pokazali w meczu wyjazdowym we Wrocławiu, że są trudnym przeciwnikiem. To oni mogą coś u nas zdziałać. My musimy wygrać, bo nie wypada nam przegrać - dodał.
W awizowanym składzie Falubazu Zielona Góra pod numerem 1 znalazł się Kacper Gomólski. Czy to zaskoczenie dla szkoleniowca gorzowian? - Trudno powiedzieć. Na pewno będzie głodny jazdy. Nieraz zawodnicy, którzy zawodzili, w takich meczach się odradzają. Na to pewnie liczą w Zielonej Górze. Skórnicki nic nie ryzykuje. Gdyby zmian nie robił, to by była następna fala krytyki. Gomólski dostał taki numer, jaki za słuszny uważał Skórnicki - ocenił Chomski.
Trener Stali odniósł się także do negatywnych opinii na temat nawierzchni na "Jancarzu". - Zasady przygotowania i kosmetyki toru są dla wszystkich takie same. Jeżeli jest zapis, że trzeba ściągać nawierzchnię z zewnętrznej części toru do wewnętrznej, to w przypadku Gorzowa nigdzie nie będzie ścigania. Każdy będzie celował w to miejsce, gdzie jest więcej nasypane, a to rodzi niebezpieczeństwo. Później się dorabia opinię, że tor jest niebezpieczny - przyznał.
Przed niedzielnym meczem zawodnicy Stali w planach mieli sesje treningowe w czwartek i piątek. Na torze pojawił się także Martin Vaculik, ale on na razie w spotkaniu ligowym nie wystąpi. - Jesteśmy w połowie sezonu, a naszym celem są play-offy - powiedział Chomski. - Wszyscy zawodnicy będą w tych treningach uczestniczyć, ale trening nie jest castingiem. Martin przyjechał potrenować, a zmiany w składzie zajdą wcześniej, czy później. Trening jest dla zawodników, żeby w komfortowych warunkach mogli się przygotować do meczu - zakończył szkoleniowiec gorzowian.
ZOBACZ WIDEO Vaclav Milik: Sparta to bardzo profesjonalny klub