Podczas meczu w Lesznie senior Grupa Azoty Unii Tarnów zawstydził starszych kolegów z zespołu - Kennetha Bjerre i Artura Mroczkę. Zdobył więcej punktów niż oni razem wzięci i ciągnął do spółki z Nickim Pedersenem wynik przyjezdnych.
Na pytanie, jak to zrobił, odparł: - Na pewno pomaga mi moje podejście, bo jechałem bez presji. Mam w tym roku takie podejście i to zdaje egzamin. Przed rokiem, gdy byłem jeszcze w 1. Lidze, czasem się spinałem i narzucałem na siebie presję, by jechać dobrze i wrócić do Ekstraligi. Teraz, kiedy mi się to udało i moje marzenie zostało spełnione, jadę już z dużo spokojniejszą głową.
Jakub Jamróg osiągnął tak dobry wynik w Lesznie dosyć niespodziewanie. Nie znał przecież w zasadzie w ogóle tamtejszego toru. - Nawet nie pamiętam, kiedy tu po raz ostatni byłem, ale prawdopodobnie na jakiejś młodzieżówce w okolicach 2012 roku. Mam tym większą satysfakcję, że zanotowałem taki dobry wynik - przyznał.
Zawodnik mówi jednak, że nie spisałby się tak dobrze, gdyby nie jego współpracownicy, na czele z Jackiem Rempałą. - Mamy w drużynie Nickiego Pedersena, który tu jeździł i podpowiadał mi w sprawie ustawień. Bardzo pomógł mi też Jacek Rempała. Jest przy mnie już od lat i nadal robię u niego część swoich silników. Później, w czasie meczu, też mi doradza i wspólnie wyciągamy wnioski - dodał Jamróg.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców, odc. 2
5. Pedersen 6. Cierniak 7. Rolnicki 8. Kulakov