Falubaz – Włókniarz: trener Cieślak załatwił Falubaz. Lindgren z innej galaktyki. To on posłał rywala na deski (relacja)

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Fredrik Lindgren
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Fredrik Lindgren

- On już był w kosmosie, a teraz wrócił i korzysta z kosmicznej energii – wydzierał się w nSport+ Sergiusz Ryczel widząc, co na torze wyprawia Fredrik Lindgren. Dzięki świetnej jeździe Szweda Włókniarz położył Falubaz na deski w ostatnim biegu.

Po sobotnim laniu MRGARDEN GKM-u na domowym torze (28:62 z Fogo Unią Leszno), wielu kibiców forBET Włókniarza stwierdziło, że remis Lwów w Grudziądzu na inaugurację traci zdecydowanie na wartości. Jednym słowem przestali oni wierzyć w dobry wynik drużyny w Zielonej Górze. Jednak częstochowianie od pierwszych biegów pokazywali, że mają wielki apetyt na zwycięstwo. - Przyjechaliśmy tutaj wygrać - mówił Leon Madsen i to było widać na torze.

Adam Skórnicki, trener Falubazu Zielona Góra, przemeblował pary, dał Grzegorza Zengotę pod dziewiątkę, a wszystko po to, żeby zapewnić sobie dobre otwarcie w meczu. Jednak goście mieli w nosie plan Skórnickiego. Zengota w pierwszym starcie uciekł parze częstochowian, ale Michaela Jepsena Jensena goście nie przepuścili.

Pierwsza seria zasadniczo miała niesamowity przebieg. To był na pewno wynikowy rollercoaster, choć i na torze działo się całkiem sporo. Najwyraźniej zawodnicy obu drużyn chcieli zmienić niekorzystne statystyki zielonogórskiego toru. Rok temu średnia mijanek przy W69 była najgorsza w całej PGE Ekstralidze. Inauguracja sezonu 2018 też wypadła pod tym względem kiepsko. Teraz było jednak inaczej.

Pierwsze duże emocje mieliśmy już w 3. biegu. Patryk Dudek, który w poprzedniej kolejce zdobył komplet na zielonogórskim torze, robił, co mógł, żeby odeprzeć atak Fredrika Lindgrena. Szwed minął go jednak z dużą łatwością atakiem przy krawężniku. Inaczej nie mógł, bo zewnętrzna część toru nie pozwalała na skuteczne ataki. Sławomir Kryjom, ekspert nSport+ mówił, że to była celowa robota sztabu zielonogórzan. Falubaz miał wyłączyć szeroką, wiedząc, że częstochowianie lubią się rozpędzać po orbicie.

ZOBACZ WIDEO: Motocykl żużlowy podczas meczu

Sytuacja w meczu zmieniała się jak w kalejdoskopie. Jeśli ktoś myślał, że Włókniarz po 5:1 w 3. biegu za chwilę pośle rywala na deski, to był w wielkim błędzie. Falubaz odpowiadał bowiem ciosem na cios. W tamtym przypadku, w 4. wyścigu, Matej Zagar nie dał rady parze Piotr Protasiewicz, Alex Zgardziński. Po starcie Słoweniec chyba popełnił błąd, skupiając się na odparciu ataku Protasiewicza. Zgardziński na tym skorzystał, a za chwilę dołączył do niego starszy kolega.

Włokniarz był w Zielonej Górze bardzo mocny, choć kompletnie nie szło Leonowi Madsenowi. W drugim starcie jechał daleko z tyłu. W dwóch następnych wygrywał tylko z zielonogórskimi juniorami. Później okazało się, że Leon stracił najlepszy silnik. Zawodnik przyznał, że musi go zapakować i wysłać do tunera, bo nijak nie potrafił go dopasować.

Podobał się Tobiasz Musielak, który może nie zdobył wielu punktów, ale jego jazda na pierwszym łuku była niesamowicie skuteczna. - Stosując terminologię piłkarską, Tobiasz jest dziś takim defensywnym pomocnikiem - mówił Kryjom w nSport+ dodając, że Musielak świetnie pracował dla kolegów.

Gwiazdą pierwszej wielkości był jednak Lindgren. Przegrane przez niego starty zwiastowały wielkie emocje, bo też było wiadomo, że Szwed będzie wychodził ze skóry, żeby przedrzeć się do przodu. To właśnie Fredrik posłał rywala ostatecznie na deski w 15. biegu. Po starcie gospodarze byli na podwójnym prowadzeniu, ale Fredrik rozpędził się, jadąc szerzej i minął obu rywali za jednym zamachem. Zawodnicy Falubazu nie byli w stanie na to odpowiedzieć.

- Chcieliśmy zrobić tor, taki jak na Grudziądz, ale było inaczej - mówił po meczu Skórnicki. - Zawodnicy się jednak pokomunikowali i jakoś to ogarnęli. Jednak Lindgren był nie do złapania, świetne zawody odjechał też Miedziński. Ciężko było w tej sytuacji odwrócić losy meczu.
Punktacja:

Falubaz Zielona Góra - 44 pkt.
9. Grzegorz Zengota - 9 (3,1,0,2,3)
10. Michael Jepsen Jensen - 7+1 (0,3,1,2,1*)
11. Patryk Dudek - 12 (1,3,3,3,2)
12. Jacob Thorssell - 4+2 (0,2*,1,1*)
13. Piotr Protasiewicz - 6+1 (2*,1,3,0,0)
14. Sebastian Niedźwiedź - 1 (w,0,1)
15. Alex Zgardziński - 5 (2,3,0)
16. Mateusz Tonder - 0 ()

forBET Włókniarz Częstochowa - 46 pkt.
1. Leon Madsen - 6+2 (2,0,1*,2,1*)
2. Tobiasz Musielak - 7+1 (1*,1,2,1,2)
3. Adrian Miedziński - 10+2 (3,2*,2*,3,0)
4. Fredrik Lindgren - 14+1 (2*,3,3,3,3)
5. Matej Zagar - 5 (1,2,2,0)
6. Michał Gruchalski - 3 (3,0,0)
7. Mateusz Świdnicki - 1 (1,0,0)
8. Andreas Lyager - 0 ()

Bieg po biegu:
1. (60,25) Zengota, Madsen, Musielak, Jepsen Jensen - 3:3 - (3:3)
2. (60,06) Gruchalski, Zgardziński, Świdnicki, Niedźwiedź (w) - 2:4 - (5:7)
3. (60,00) Miedziński, Lindgren, Dudek, Thorssell - 1:5 - (6:12)
4. (60,22) Zgardziński, Protasiewicz, Zagar, Świdnicki - 5:1 - (11:13)
5. (60,00) Dudek, Thorssell, Musielak, Madsen - 5:1 - (16:14)
6. (59,47) Lindgren, Miedziński, Protasiewicz, Niedźwiedź - 1:5 - (17:19)
7. (60,03) Jepsen Jensen, Zagar, Zengota, Gruchalski - 4:2 - (21:21)
8. (60,59) Protasiewicz, Musielak, Madsen, Zgardziński - 3:3 - (24:24)
9. (59,69) Lindgren, Miedziński, Jepsen Jensen, Zengota - 1:5 - (25:29)
10. (59,78) Dudek, Zagar, Thorssell, Świdnicki - 4:2 - (29:31)
11. (60,50) Miedziński, Jepsen Jensen, Musielak, Protasiewicz - 2:4 - (31:35)
12. (60,44) Dudek, Madsen, Niedźwiedź, Gruchalski - 4:2 - (35:37)
13. (59,58) Lindgren, Zengota, Thorssell, Zagar - 3:3 - (38:40)
14. (60,97) Zengota, Musielak, Madsen, Protasiewicz - 3:3 - (41:43)
15. (59,59) Lindgren, Dudek, Jepsen Jensen, Miedziński - 3:3 - (44:46)

Zawody rozgrywane były wg I zestawu startowego

Sędzia: Paweł Słupski
Widzów: ok. 11 000
NCD uzyskał Fredrik Lindgren - 59,47 s. - w biegu nr VI

Źródło artykułu: