Wiemy coraz więcej na temat płynu chroniącego tor przed deszczem. Działacze Ekstraligi zobaczą, jak to działa

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Finał 2017. Sparta - Unia Leszno. Maciej Janowski na pierwszym planie.
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Finał 2017. Sparta - Unia Leszno. Maciej Janowski na pierwszym planie.

Kilka tygodni temu Krzysztof Cegielski przesłał do Ekstraligi Żużlowej pliki z filmami z testów płynu chroniącego tor przed deszczem. Teraz producenci preparatu mają się spotkać z działaczami i przekonać ich, że warto plandekę zastąpić spray’em.

W tym artykule dowiesz się o:

Do 2020 roku, każdy klub PGE Ekstraligi ma mieć drenaż i plandeki chroniące tor przed deszczem. Czy zarządzająca rozgrywkami Ekstraliga Żużlowa zmieni plany po rozmowie z producentami nano płynu, który chroni spryskaną nawierzchnię przed wodą, zapobiegając jej wchłonięciu?

Dotąd o płynie zabezpieczającym tor przed wodą wiedzieliśmy tyle, że producent wykonał testy na torze Fogo Unii Leszno, gdzie wydzielił kilka sektorów, a każdy z nich spryskał innym stężeniem środka ochronnego. Testy wypadły udanie. Na każdy z sektorów wylano wodę i w żadnym nie wsiąkła ona w nawierzchnię, lecz po niej spływała. Wszystkie rodzaje stężeń, nawet te najsłabsze, okazały się skuteczne.

Wiemy też, że płyn nie przeszkadza w pielęgnacji toru. Powłokę zabezpieczającą tor można usunąć, przejeżdżając nawierzchnię szyną. Wówczas ulega ona zniszczeniu i można spokojnie wykonywać wszystkie prace, z roszeniem włącznie.

Nowa informacja jest taka, że nano płyn jest ekologiczny i nie zawiera żadnych chemicznych substancji. To ważne, bo odwodnienie na żużlowych stadionach jest podłączone do kanalizacji miejskiej. Nikt nie zgodziłby się na to, żeby ściekały do niej jakieś szkodliwe dla zdrowia środki.

ZOBACZ WIDEO Finał PGE Ekstraligi to był majstersztyk w wykonaniu Fogo Unii!

Warto dodać, że płyn chroniący tor działa na takiej samej zasadzie, jak wszelkiego rodzaju impregnaty zabezpieczające daną powierzchnię przed wodą. Można je też porównać do powłoki hydrofobowej do odzieży i obuwia. Okazuje się jednak, że żużlową nawierzchnię potrafią one zabezpieczyć równie dobrze, jak ubrania czy buty.

Ekstraliga do tematu nano płynu na razie podchodzi ostrożnie. Fakty są bowiem takie, że plandeka się sprawdziła - przecież finał PGE Ekstraligi 2017 we Wrocławiu został uratowany. Ktoś powie, że koszty. Tyle tylko, że o ile wiemy, iż plandeka kosztuje 200 do 300 tysięcy złotych (i to jest jednorazowy wydatek), o tyle nie mamy pojęcia, ile kosztowałoby zastosowanie preparatu.

Komentarze (33)
avatar
RECON_1
25.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawe jak po dłuższym uzytkowaniu tego cudo sprayu będzie spisywal się tor i czy nie będzie sprawial niespodzianek,w dodatku skoro powloką będzie póki się jej nie ruszy to i zawodniczy obchód Czytaj całość
avatar
TOM-BYD
24.02.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ten płyn to może być hit! 
avatar
kibiczkinic
24.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
„nano płyn jest ekologiczny i nie zawiera żadnych chemicznych substancji” - to co to jest,skondesnowane ziele angielskie w sprayu? 
avatar
sympatyk żu-żla
24.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Plandekę kupuje klub raz .Kiedy chce przykrywa. Plandeka służyć będzie na długo. Płyn owszem zależność ile należy wylać płynu aby była skuteczność na torze.. Przejechanie po torze szyną jest Czytaj całość
elvis
24.02.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
wiec niech sie dowiedza ile kosztuje pokrycie toru tym wynalazkiem.Potrzebny 3-4 razy w roku.