Otwarcie polskiego seniora skrytykował po niedzielnym spotkaniu z wrocławianami honorowy prezes Cash Broker Stali Gorzów, Władysław Komarnicki. Zastrzeżenia do Przemysława Pawlickiego były uzasadnione, bo w kluczowym meczu tego sezonu zdobył zaledwie trzy punkty i bonus. Pozostanie tego zawodnika w zespole aktualnego mistrza Polski jest na ten moment niepewne. Zdaniem żużlowego menedżera i eksperta, Wojciecha Dankiewicza, może być to dobry moment, by do walki o Przemysława włączyła się Fogo Unia.
- Ja zawsze byłem sympatykiem tego zawodnika i nie ukrywam, że dziwię się trochę, że klub z Leszna nie stawia na swoich wychowanków - przyznaje. - Wiem, że kibice z chęcią oglądaliby w barwach Unii nie tylko Piotrka, ale i starszego z braci Pawlickich. To bardzo wartościowy zawodnik, a patrzenie na niego przez pryzmat ostatniego nieudanego meczu i wskazywanie go palcem, jest moim zdaniem nie na miejscu. Rzeczywiście, może być to dobry czas, by w Lesznie wrócił po sezonie temat tego zawodnika - dodaje Dankiewicz.
Nasz rozmówca zwraca uwagę, że starzy z braci Pawlickich zbliża się do przełomowego momentu swojej kariery. Od nowego sezonu będzie bowiem stałym uczestnikiem Grand Prix. W takim przypadku, powrót do macierzystego klubu mógłby być wskazany.
- Starty w tym cyklu wiążą się z dużym obciążeniem fizycznym i psychicznym. Przemkowi na pewno byłoby dużo łatwiej logistycznie, gdyby startował blisko swego domu, czyli w Lesznie. W każdej chwili mógłby tam potrenować i pod wieloma względami miałby łatwiej. Inna sprawa, że taki transfer mógłby przynieść korzyści obu stronom. Skorzystałaby na tym też sama Unia, bo nie dość, że pozyskałaby jednego z lepszych polskich seniorów i zawodnika ułożonego, to jeszcze zyskałaby pod względem marketingowym. Zawsze łatwiej przyciągnąć kibica, gdy w składzie jest więcej wychowanków - kwituje Dankiewicz.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota zachęca do ratowania życia