- Podoba mi się, jak działa ten klub i jaki wpływ ma na moją żużlową karierę. Na nic nie mogę narzekać. Jeśli pojawi się taka opcja, to chętnie porozmawiam o pozostaniu tutaj na kolejny rok - mówi Łoktajew, który w minioną niedzielę wrócił do składu łódzkiego zespołu po przerwie spowodowanej kontuzją. Występ z Euro Finannce Polonią Piła był całkiem niezły. Rosjanin zdobył dziewięć punktów i jeden bonus. Kolejny raz przyczynił się do wygranej drużyny. Dzięki niej Orzeł wrócił do gry o play-off.
- Całe szczęście, że wygraliśmy, bo w pewnym momencie robiło się naprawdę gorąco. Nasz cel jako zawodników jest jasny. Chcemy jechać o pierwsze, może drugie miejsce. Na razie wszystko idzie chyba w dobrym kierunku. Mam takie wrażenie, że drużyna lepiej się ze sobą dogaduje. Oby to grało już tak do końca - komentuje żużlowiec.
Dla łodzian kluczowe będzie niedzielne spotkanie w Krakowie. Jeśli Orzeł wygra, to skasuje trzy punkty i zajmie trzecią pozycję po rundzie zasadniczej. Wtedy rywalem ekipy, którą prowadzi Janusz Ślączka, będzie Zdunek Wybrzeże Gdańsk.
- W Krakowie byłem raz w życiu przejazdem na dworcu kolejowym. I na tym moje doświadczenia z tym miastem się kończą. Nie ma się jednak czego bać. Słyszałem, że tamtejszy tor potrafi być wymagający, ale ostatecznie wszystko i tak zależy od sposobu jego przygotowania. Pojedziemy i powalczymy. Celem są na pewno trzy punkty - podsumowuje zawodnik Orła.
ZOBACZ WIDEO Filmik promujący finał Lotos MPPK w
Ostrowie Wlkp. (WIDEO)
widać było po tym, jak niespodziewanie zo Czytaj całość