Hubert Łęgowik stracił pół sezonu. Przed nim mecze prawdy

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Troy Batchelor i Hubert Łęgowik
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Troy Batchelor i Hubert Łęgowik

Hubert Łęgowik w niedzielę odjechał dopiero trzeci mecz ligowy w sezonie (45:45 z Orłem Łódź). Wychowankowi Włókniarza najbardziej potrzebna jest jazda i liczy na występy w kolejnych spotkaniach Zdunek Wybrzeża Gdańsk.

Ten sezon jest niezwykle trudny dla Huberta Łęgowika, który jeszcze w ubiegłym był juniorem. Brakuje mu jazdy, co ma wpływ na jego postawę. - Mamy połowę sezonu, a ja odjechałem trzy mecze ligowe. Niewielu zawodników by się dobrze prezentowało mając tyle odjechanych biegów. Rozmawiałem z Troyem Batchelorem, który był w podobnej sytuacji w ubiegłym roku i zgodził się, że w takich okolicznościach trudno jest prezentować się na odpowiednim poziomie - powiedział zawodnik Zdunek Wybrzeża Gdańsk, który w starciu z łodzianami zapisał na swoim koncie 4 "oczka".

Brak jazdy, to również brak regularnych wpływów. Cała spirala się nakręca i trudno z niej wyjść. Pomimo wszystkich przeciwności losu, Łęgowik zamierza inwestować. - Będę serwisował sprzęt, by jeszcze lepiej przygotować się do jazdy w kolejnym meczu. Mamy w przyszły weekend dwa spotkania i gdy trener mi powie że mam się szykować, będę spokojniejszy. Najgorsze jest to, gdy zawodnik nie wie, co go czeka - podkreślił żużlowiec, który nie pomógł zbyt mocno w ostatnim zremisowanym meczu z Orłem Łódź. - Zabrakło nam moich punktów do zwycięstwa, ale trener sam był zawodnikiem i wie jak to wygląda. Nie chcę wykorzystywać czasu, jaki mi daje Mirosław, tylko od razu punktować - przekazał.

Mimo braku startów, Łęgowik nie zapomniał jak się jeździ. W piątym biegu meczu z Orłem wjechał pomiędzy Gleba Czugunowa i Roberta Miśkowiaka, wychodząc na pierwszą lokatę. Jakim cudem znalazł miejsce w pierwszym łuku? - To było jakieś 31,5 milimetra - śmiał się Łęgowik, wspominając całą sytuację. - Mimo wszystko było bardzo ciasno. W ostatnim moim biegu sytuacja była podobna, zabrakło dwóch centymetrów. Brakuje mi dojazdu do pierwszego łuku. Liczę na zaufanie trenera - dodał.

- Po każdym biegu mieliśmy spotkanie, każdy ze sobą rozmawiał, wymieniał się uwagami co do toru. Orzeł z biegu na bieg był coraz szybszy i miał silne punkty w postaci Tungate'a i Andersena. U nas brakowało punktów moich i Oskara Fajfera. Jesteśmy drużyną, zremisowaliśmy mecz wszyscy razem - podsumował.

ZOBACZ WIDEO Piotr Szymański: MPPK spadły z rangą. Teraz można zrobić coś fajnego (WIDEO)

Komentarze (4)
avatar
marcinosGKM
20.07.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A jak dwa lata temu dostał kase za darmo i brak jazdy to było dobrze. Dobrze mu tak mógł iść do jakiegoś klubu z gwarancją startów! 
avatar
sympatyk żu-żla
19.07.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Powodzenia Hubert 
avatar
Władysław G-rabarz
19.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
A kogo on chciał tam wygryzc ze składu? Od początku było wiadomo że jest opcją rezerwową i właśnie jemu najtrudniej będzie o miejsce w składzie. Na pierwszy rok w seniorach trzeba było iść tam, Czytaj całość
avatar
spajderdog
19.07.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
No ale po co pchał się do NICE plz i to do mocnego zespołu ? jako junior szału rok temu nie zrobił niby średnia 1,6 ale pewnie jak odejmiesz biegi juniorskie to spada. Łegowik to nie Nowak czy Czytaj całość