Bartosz Smektała ustrzeli hat-tricka? Zebrał lekcję cenniejszą niż złoto

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Bartosz Smektała
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Bartosz Smektała

Bartosz Smektała zapisał się w historii jako zdobywca Drużynowego Pucharu Świata w 2017 roku. Młodzieżowiec Unii zebrał bezcenną lekcję i oglądanie takich zawodów z pozycji parku maszyn da mu więcej niż choćby sto treningów.

Wprowadzony w poprzednim sezonie przepis o rezerwowym w Drużynowym Pucharze Świata, którym musi być junior, dał szansę żużlowcom do lat 21, uczestniczyć w zmaganiach o trofeum im. Ove Fundina. W tym roku w biało-czerwonych barwach rolę rezerwowego pełnił Bartosz Smektała. - Cieszę się bardzo, że zdobyłem ten złoty medal. Nie ukrywam, że jest to dla mnie wielki zaszczyt. Mam nadzieję, że w przyszłości uda mi się wystartować w takich zawodach nie tylko jako rezerwowy junior, ale także punktujący zawodnik. Myślę, że chłopakom w pewnym stopniu pomogłem. Dla mnie jest to świetne doświadczenie. Zobaczyć takie zawody od kuchni, bezcenne - powiedział po leszczyńskim finale DPŚ Bartosz Smektała.

Junior Fogo Unii Leszno i reprezentacji Polski był pod wrażeniem stadionu wypełnionego po brzegi kibicami. - Zobaczyć tylu kibiców z różnych zakątków Polski, zjednoczonych we wspólnym dopingu naszej reprezentacji, to wspaniała sprawa. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak kibice z różnych miast wspierali nas w walce o złoty medal - dodał Smektała.

Złoty medal trafi pewnie na honorowe miejsce wśród trofeów młodego żużlowca. Lekcja, którą wyniósł, dzięki byciu rezerwowym w tak prestiżowych zawodach, może okazać się cenniejsza niż to złoto. - Śmiało mogę powiedzieć, że tak jest. Medal cieszy i jest cenny, ale lekcja jest bezcenna. Miałem okazję startować w DMŚJ i IMŚJ. Teraz zobaczyłem, jak wygląda DPŚ. To naprawdę zupełnie inne zawody. Ogromna ranga i fajnie to wszystko widzieć z bliska i przeżywać to razem z drużyną - podkreślał Smektała.

Żużlowiec Unii w tym roku skończy dopiero 19 lat i tak naprawdę ma szansę ustrzelić hat-tricka. Może bowiem zostać powołany jeszcze na finały DMEJ i DMŚJ, które również odbędą się w Polsce. - W zeszłym roku zdobyliśmy zarówno Drużynowe Mistrzostwo Europy Juniorów jak i Drużynowe Mistrzostwo Świata Juniorów. Będziemy chcieli powtórzyć tamte sukcesy. Reprezentację juniorską mamy bardzo ambitną i zrobimy wszystko, by nie być gorszymi od seniorów, którzy obronili złoty medal - zakończył rezerwowy reprezentacji Polski w DPŚ.

ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody (WIDEO)

Komentarze (2)
avatar
toszy82
9.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oglądanie da mu więcej niż treningi ? hahahaahahahahahhaa 
avatar
donny
9.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
czyzby nastepny pupil mareczka powinien byc drabik lub woryna. gdyby któregos dosiegła kontuzja w pierwszych biegach niewiem czy smyk dałby rade w przeciwienstwie do drabika i woryny. to tylko Czytaj całość