Grzegorz Zengota odżył, bo nie ma Pedersena. Jest już innym zawodnikiem

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Grzegorz Zengota
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Grzegorz Zengota

Grzegorz Zengota z meczu na mecz spisuje się coraz lepiej, a w niedzielę zdobył jedenaście punktów i bonus. - Widać na jego przykładzie, co znaczy jazda bez niepotrzebnej presji. Odżył, bo nie ma Nickiego Pedersena - mówi Jan Krzystyniak.

Przebłyski świetnej jazdy Grzegorza Zengoty widać było już paręnaście dni temu we Wrocławiu. W niedzielę przeciwko częstochowianom po raz pierwszy w tym sezonie ligowym przekroczył natomiast granicę dziesięciu "oczek". Był szybki i przypomniał wszystkim o czasach, gdy był mocnym punktem drugiej linii.

- Często jest tak, że zawodnik potrzebuje po prostu regularnych startów i zaufania. Zengota odżył, bo jego sytuacja jest teraz komfortowa. Wszystko dlatego, że z powodu kontuzji wypadł Nicki Pedersen. Nie wiadomo kiedy Duńczyk wróci, więc Grzesiek może spać spokojnie. A to przekłada się na wyniki - ocenia ekspert i były trener, Jan Krzystyniak.

Zengota jest teraz w zupełnie innym miejscu niż na początku sezonu. Wówczas był jedynie rezerwowym i menedżer Piotr Baron dał mu szansę w lidze dopiero pod koniec maja. Od tej pory, z meczu na mecz, dostrzec można w jego jeździe progres.

- Zawodnikowi nie jest łatwo, gdy ma bicz nad swoją głową. Wtedy jego wartość spada. Tak było właśnie z Grześkiem. On przystępował do tego sezonu, wiedząc, że jest zagrożony i może być rezerwowym. Mówi się, że miał słabe silniki, ale uważam, że psychika też miała wpływ na jego gorszą postawę - zaznacza Krzystyniak.

W przypadku dalszego progresu Zengoty, brak Nickiego Pedersena nie będzie w Lesznie aż tak odczuwalny. Zwłaszcza, że Duńczyk nie prezentował przed kontuzją wysokiej formy. - Unia straciła Pedersena, ale jak na ironię losu, odzyskała innego zawodnika. Mam tu na myśli rzecz jasna Zengotę. Nie zdziwię się, jeśli teraz, po odbudowie, będzie najmocniejszym punktem drugiej linii, a może i kimś więcej - kwituje były trener.

ZOBACZ WIDEO Wysoka wygrana polskiej husarii. Zobacz skrót meczu Polska - Rosja [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (49)
avatar
SOBOTTA
22.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Nie zdziwię się, jeśli teraz, po odbudowie, będzie najmocniejszym punktem drugiej linii, a może i kimś więcej " - przecież bycie najmocniejszym punktem drugiej linii oznacza bycie czwartym spo Czytaj całość
avatar
Doyley_69_FALUBAZ
22.06.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To trochę źle świadczy o zawodniku. Prawdziwy sportowiec jest w formie nawet kiedy siedzi na ławce. No chyba że Zengi sam w siebie nie wierzy. 
avatar
Kronos
22.06.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Ależ to co mówi pan Janek jest oczywiste. Zengota nie nadaje się i nigdy nie nadawał się na zawodnika oczekującego/walczącego o skład. Dlatego zresztą opuścił niegdyś Falubaz, gdyż właśnie to Czytaj całość
omniscient
22.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wachowski jprdl wiedziałeś kogo o komentarz poprosić... Może jeszcze ten pseudo ekspert zasugeruje że Zengotę cieszy kontuzja Dzikiego? Brak słów... 
Hampel7
22.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak ja nie znosze wpisow Krzystyniaka.Typowy polski cebularz hejter.Ciekawe co zrobil mu Pedersen ze az tak go nie znosi ze ciagle po nim jedzie.Zal.