Start - Motor: "Cieszy i buduje, że w cuglach wygraliśmy to spotkanie" (komentarze)

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Mirosław Jabłoński
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Mirosław Jabłoński
zdjęcie autora artykułu

GTM Start Gniezno nadspodziewanie łatwo pokonał Speed Car Motor Lublin w hicie 9. kolejki 2. Ligi Żużlowej (57:33). - Cieszy i buduje, że w cuglach wygraliśmy to spotkanie - mówił po meczu Mirosław Jabłoński, kapitan czerwono-czarnych.

[b][tag=2930]

Dariusz Śledź[/tag] (trener Speed Car Motor Lublin):[/b] Gnieźnianie byli dużo lepszym zespołem. Na wstępie trzeba im pogratulować. Spięli się i pokazali znakomity żużel. Nam się to spotkanie nie układało - nic się nie kleiło. Tak bywa. Mamy o czym myśleć, bo pewnie jeszcze się spotkamy w play-offach. Wówczas przyjedziemy mądrzejsi. Mam nadzieję, że taki wynik się już nie powtórzy. Raz jeszcze gratuluję rywalom, bo pojechali świetnie. Takiego rezultatu się nie spodziewaliśmy. Gnieźnianie na pewno też nie przewidywali, że ułoży się to dla nich tak dobrze. Zawiodła cała drużyna i stąd nasza porażka, nie ma sensu rozbijać tego na czynniki pierwsze.

Rafael Wojciechowski (menedżer GTM Start Gniezno): Nie spodziewałem się takiego wyniku. Chciałem, żebyśmy wygrali za trzy punkty. Do końca nie wiedziałem, czego mogę się spodziewać po drużynie z Lublina. Na pewno cieszy postawa naszych zawodników - zarówno seniorów, jak i juniorów. Kluczem miała być równa dyspozycja seniorów. Tak było, jechali wręcz rewelacyjnie. Można powiedzieć, że juniorzy także - już na początku wygrali 5:1, co w pewien sposób mnie uspokoiło. Wiedziałem jednak, że do końca trzeba być uważnym, nie spuszczać powietrza, czyli nie dekoncentrować się. Cieszy mnie, że wszyscy wytrzymali i wyciągali wnioski. Zaczynamy mieć naprawdę dużą powtarzalność toru oraz widowiska z mijankami, a do tego zawodnicy wiedzą, jak reagować na zmiany nawierzchni.

Paweł Miesiąc (zawodnik Speed Car Motoru Lublin): Na pewno potraciliśmy dużo punktów. Myślę, że to był taki prognostyk przed tym, jak spotkamy się w play-offach. Wyciągniemy wnioski i będzie to zacięty pojedynek - oby zwycięski dla nas. Jeżeli chodzi o moją postawę, to pierwszy bieg był nietrafiony, później trafiony, a następnie zaczęły się problemy.

Mirosław Jabłoński (zawodnik GTM-u Startu Gniezno): Trzy pierwsze biegi były okej. Przed ostatnim jeden motocykl nie odpalił, później naprawiliśmy tę usterkę. Niestety musiałem jechać na drugim, który nie był odpowiednio doregulowany. Wiadomo, że nikt tanio skóry nie chciał sprzedać. Mnie tak naprawdę przytrafił się jeden słabszy bieg, więc było dobrze. Cieszy i buduje, że w cuglach wygraliśmy to spotkanie.

Eduard Krcmar (zawodnik GTM-u Startu Gniezno): Uważam, że ten mecz w moim wykonaniu był bardzo dobry. Szkoda tego biegu, w którym wjechałem w taśmę. W tym sezonie przytrafiło mi się to po raz pierwszy. Mam nadzieję, że to już się nie powtórzy. Lambert trochę się poruszał i tym mnie podpuścił. Znam go, w zeszłym roku jechałem z nim w mistrzostwach świata. Jest dobry, ale z każdym można wygrać.

ZOBACZ WIDEO Nie wszyscy są jak Darcy Ward czy Bartosz Zmarzlik

Źródło artykułu: