Prognoza pogody w Pile zmieniała się z godziny na godzinę. Deszcz padał cały tydzień, ale mimo to tor był dobrze przygotowany. - Robiliśmy wszystko, żeby ten mecz się odbył. Tor był przygotowany wzorowo. Nawet koledzy z Łodzi byli zaskoczeni, że on tak wygląda po tygodniowych opadach - mówił chwilę po oficjalnym odwołaniu spotkania menedżer pilskiego zespołu, Tomasz Żentkowski.
Jeszcze rano wydawało się, że zawody odbędą się zgodnie z planem. Deszcz zaczął delikatnie padać około godziny 10:00. - Ostatnia godzina zaważyła na tym, że nie pojechaliśmy. Ten tor przez ostatni tydzień się napił tyle wody, że więcej nie mógł przyjąć. Nam bardzo zależało na kibicach, dla których chcieliśmy stworzyć fajne widowisko - przyznał.
Kibice bardzo ostrzyli sobie zęby na pojedynek pomiędzy Euro Finannce Polonią Piła, a Orłem Łódź. Drugie podejście do tego meczu nastąpi za niecały miesiąc. - Wstępny termin to 14 maja. Jeszcze dzisiaj chcemy to oficjalnie potwierdzić, żeby to było wszystko na papierze. Chcę, aby kibice wiedzieli, co robić, ale też żebym mógł podać terminy zawodnikom - mówił Żentkowski.
ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód