MRGARDEN GKM nie zadowoli się utrzymaniem. Celem jest pierwsza czwórka

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Tomasz Gollob walczy z Andriejem Karpowem
WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Tomasz Gollob walczy z Andriejem Karpowem
zdjęcie autora artykułu

MRGARDEN GKM Grudziądz ma przed sobą trzeci z rzędu sezon w PGE Ekstralidze. Zdaniem trenera Roberta Kempińskiego, nadszedł już czas, by jego drużyna myślała o czymś więcej niż tylko o utrzymaniu.

Drużyna z MRGARDEN GKM Grudziądz, odkąd awansowała do PGE Ekstraligi, robi nieustanny postęp. W swoim pierwszym sezonie zajęła 8. lokatę (uratowała się dzięki rozkładowi finansowemu Stali Rzeszów, zdobywając 10 punktów). Dużo lepiej wypadła w sezonie 2016. 16 punktów sprawiło, że GKM do ostatniej kolejki walczył o awans do play-off.

Trener Robert Kempiński nie ukrywa, że teraz będzie oczekiwał od swojego zespołu dalszego progresu. - Utrzymanie to priorytet, ale nie może być to celem samym w sobie. To nie tak, że unikniemy degradacji i to nas zadowoli. Jesteśmy już w tej elicie kolejny sezon i trzeba zacząć myśleć powoli o czymś więcej. Chciałbym, by mojej drużynie przyświecała walka o play-off - mówi Kempiński.

Grudziądzanie byli blisko pierwszej czwórki już w poprzednim sezonie. Zdaniem ich szkoleniowca, poprawienie zeszłorocznego wyniku jest możliwe. - Łatwo nie będzie, ale są na to szanse. Warunek jest jeden, musimy zacząć zdobywać punkty bonusowe za wygrane dwumecze. W poprzednim sezonie nam się to nie udało i dlatego naszym kosztem do play-off awansowała Sparta. Dlatego musimy poprawić swoją jazdę na wyjazdach, albo też wygrywać jeszcze wyżej u siebie. Bez bonusów nie ma szans na pierwszą czwórkę - wyrokuje szkoleniowiec.

Tym, co może motywować drużynę MRGARDEN GKM-u jest właśnie finisz poprzedniego sezonu. Grudziądzanie stracili szanse na play-off dopiero w ostatniej kolejce, gdy ich bezpośredni rywal - Betard Sparta Wrocław, wygrał na torze w Lesznie. - Nie ma sensu wracać myślami do tego co było. Mieliśmy trochę pecha, że nie pojechaliśmy w tych play-offach. Wystarczy wspomnieć o meczu w Poznaniu, gdzie przegraliśmy ze Spartą, choć równie dobrze mogliśmy nawet wygrać. Może ta nieudana końcówka rozgrywek podziała na drużynę motywująco. Składu praktycznie nie zmieniliśmy. Myślę, że możemy być nawet mocniejsi - kwituje szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO Pierwsze treningi i sparingi pokażą czy tor będzie ich atutem

Źródło artykułu: