Przemysław Pawlicki: Przegraliśmy, nie ma się co rozczulać

WP SportoweFakty / Romuald Rubenis / Przemysław Pawlicki
WP SportoweFakty / Romuald Rubenis / Przemysław Pawlicki

Stal Gorzów prowadziła w 90. Derbach Ziemi Lubuskiej, ale w ostatnim, decydującym biegu to Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra był lepszy i mógł cieszyć się ze zwycięstwa. 8 punktów z bonusem dla gospodarzy zdobył Przemysław Pawlicki.

Zawodnik Stali Gorzów zaczął spotkanie od zera, ale już w kolejnym swoim wyścigu wygrał. - Początek zawodów, przynajmniej dla mnie, nie był najlepszy, bo w pierwszym biegu przyjechałem daleko z tyłu. Potem zrobiłem poprawkę w motocyklu w dobrą stronę - przyznał wychowanek Unii Leszno.

Zdaniem Przemysława Pawlickiego goście lepiej odczytywali zmieniające się warunki torowe. - Tor się cały czas zmieniał i w pewnym momencie zielonogórzanie szybciej dopasowali się do tego toru i szli w tym kierunku, w którym trzeba było iść - zauważył 24-latek.

Żużlowiec "żółto-niebieskich" szczególnie docenił postawę liderów Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra. Dla ekipy z Winnego Grodu 40 punktów zdobyła trójka Patryk Dudek, Jason Doyle i Piotr Protasiewicz. - Byli bardzo szybcy. Przede wszystkim Patryk, Jason i Piotr. Było to widać, jak Piotr przechodził z czwartej pozycji na pierwszą, co było nie lada wyzwaniem - chwalił Pawlicki.

Przyjezdni radzili sobie całkiem nieźle na Stadionie im. Edwarda Jancarza. Potrafili zarówno zamykać gospodarzy w pierwszym łuku, jak i gonić ich na dystansie. Miejscowi mieli problemy z dobrymi startami. - Nie miałem czasu obserwować całego meczu. Może mieliśmy problemy z dopasowaniem się do startu. Robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, ale goście mieli lepszy dzień i wyrwali nam zwycięstwo - mówił starszy z leszczyńskich braci. - Tor był dobry. Po prostu przegraliśmy - dodał zapytany o stan gorzowskiego toru.

Gorzowianie nie chcą jednak rozpamiętywać porażki i już teraz w pełni mobilizują się na ostatni pojedynek fazy zasadniczej. W niedzielę zmierzą się na wyjeździe z ROW-em Rybnik. Brak bonusa w derbowym dwumeczu sprawia, że sprawa pierwszego miejsca jest wciąż otwarta. - Przegraliśmy, nie ma się co rozczulać, tylko brać do roboty, jechać do Rybnika i walczyć o trzy punkty - zakończył Przemysław Pawlicki.

ZOBACZ WIDEO Naja i Mikołajczyk z medalami olimpijskimi (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (7)
avatar
Krzysztof Pakulski
17.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panowie Zawodnicy pora spiąć poślady a nie gonić za kasą po świecie my kibice wszystko rozumiemy ale dla nas najważniejszą jest Stal Gorzów i nic innego .
A porażka z Falubazem to nauczka że n
Czytaj całość
avatar
wlewonetpl
17.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No nie ma się co rozczulać. Pytanie tylko dlaczego Pawlicki czy Kasprzak w Szwecji robia komplety, a u nas cienizna? 
avatar
Tommy DeVito
17.08.2016
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Przemek masz rację nie ma co się rozczulać,byliście słabsi i tyle,wynik poszedł w świat,Stal nadal jest liderem i niech tak zostanie nie tylko do końca rundy zasadniczej,ale też po tych najważn Czytaj całość