Żużel. Kto najlepiej wchodzi w pierwszy etap sezonu? Sprawdź bilans drużyn PGE Ekstraligi

Bayersystem GKM Grudziądz - 8 wygranych (22,8 proc.)

Bardzo niska skuteczność w przypadku tego zespołu, ale jest pewna zależność, która zastosowanie znalazła w czterech z pięciu analizowanych przez nas sezonach. Z wyjątkiem 2022 w pozostałych GKM lepiej spisywał się w drugiej części ekstraligowych zmagań. Szczególnie w 2023 mocno poprawił swoje rezultaty (bilans: 3-1-3), zażegnując wówczas dzięki temu widmo spadku. Na pewno bolączką grudziądzan nieustannie od lat są jednak wyjazdy, z których niezwykle rzadko wracają oni do domu z tarczą, a nie na tarczy.

Innpro ROW Rybnik - 15 wygranych (42,9 proc.)

Nie brakuje huśtawki nastrojów, jeśli zerknąć na to, jak toczyły się losy "Rekinów". Wiadomo, że od początku do końca klapą był ich ostatni pobyt w PGE Ekstralidze, natomiast niekiedy lekko nie było też, kiedy jeździły one na niższym poziomie, co pokazały lata 2022-2023. Spory kontrast w wynikach w pierwszych tygodniach rywalizacji był też w poprzednich dwóch sezonach. Najpierw trudności z wygrywaniem, a potem wręcz przeciwnie. Teraz ROW, jako beniaminek najlepszej żużlowej ligi świata, z pewnością marzy o tym, aby poprawić rezultat sprzed pięciu lat i spróbować nabrać trochę pewności już na początku swojej nowej drogi.

Stal Gorzów - 17 wygranych (48,6 proc.)

Pamiętny sezon 2020 zaczął się wręcz fatalnie, choć też z siedmiu pierwszych meczów Stal aż pięć (i to z rzędu) jechała poza domem. Jednakże seria porażek na tyle zmobilizowała zespół, że potem dojechał on aż do finału play-off. W następnych edycjach PGE Ekstraligi gorzowianie byli dalecy od takiego rozpoczęcia, a co więcej - na półmetku podstawowej części ścigania nie byli już na minusie, za to trzy razy na plusie. Dawało to od razu drużynie względny spokój i pozwalało w efekcie dobrze usytuować się w hierarchii przed startem fazy play-off.

Krono-Plast Włókniarz Częstochowa - 17 wygranych (48,6 proc.)

Poniżej pewnego solidnego poziomu częstochowianie w ostatnich latach nie schodzili, jeżeli mowa o pierwszych kolejkach. Zawsze minimum wygrywali trzy spotkania, a także notowali kilka remisów, co koniec końców dawało im profit do tabeli. W ogólnym rozrachunku Włókniarz przegranych notował mniej, dlatego jego bilans uznać trzeba za niezły. Przy czym w takim 2024 nie zaczęło się jeszcze specjalnie źle, jednak niczego to dobrego nie dało. W drugiej fazie zmagań "Lwy" zaczęły mocno rozczarowywać i nie awansowały do play-off (1-1-5).

KS Apator Toruń - 18 wygranych (51,4 proc.)

To kolejny przykład zespołu, który raczej potrzebuje trochę więcej czasu na to, by pokazywać się z tej nieco lepszej strony. Tak było np. w 2023 roku, kiedy torunianie w rewanżowej fazie ponieśli już nie cztery tylko dwie przegrane. Zresztą, nie wolno zapominać o tym, że minione trzy kampanie "Anioły" finalnie kończyły w dwumeczu o trzecie miejsce. Trzeba również pamiętać, że ogólny wynik widoczny powyżej "nabity" został wtedy, kiedy Apator był zmuszony rywalizować na zapleczu PGE Ekstraligi, na którym długo pokonywał każdego przeciwnika.

Stelmet Falubaz Zielona Góra - 19 wygranych (54,3 proc.)

Podobnie jak w przypadku Apatora tak i tutaj licznik z ostatnich pięciu ligowych sezonów w głównej mierze został podkręcony wynikami uzyskiwanymi na zapleczu elity. Bo też Falubaz w ostatnich dwóch edycjach ekstraligowych przede wszystkim bronił się przed spadkiem i większość meczów przegrywał. Z kolei w nadchodzącym sezonie zielonogórzanie wierzą, że w końcu lepiej rozpoczną zmagania w PGE Ekstralidze i np. nawiążą do 2020 roku, w którym po pierwszej połowie zasadniczej rundy plasowali się w czołówce tabeli.

Betard Sparta Wrocław - 22 wygrane (62,9 proc.)

Zwykle aktualny drużynowy wicemistrz Polski udanie rozpoczyna ekstraligowe jazdy, co znalazło swoje potwierdzenie w dwóch ostatnich edycjach. Szczególnie ta w 2023 była wprost piorunująca. Także złoty dla Spartan sezon 2021 dobrze został zainaugurowany. Bywały też jednak takie kampanie, w których wrocławianie potrzebowali trochę czasu, żeby wskoczyć na trochę lepszy poziom. Na przykład w latach 2020 i 2022 jeździli z początku dość niewyraźnie, by nieco skuteczniejszy żużel zaprezentować dopiero w części rewanżowej.

Orlen Oil Motor Lublin - 28 wygranych (80 proc.)

Zdecydowany lider przygotowanego przez nas rankingu. Zarazem jest to jedyna drużyna, która na każdym z pięciu ostatnich półmetków sezonu zasadniczego była na plusie, jeśli mowa o spotkaniach wygranych względem tych przegranych. Co więcej, dwukrotnie Motor przeszedł pierwszą część suchą stopą, inkasując komplet punktów. Idąc dalej, w 19 meczach u siebie w tym czasie, przegrał zaledwie raz. O ile do skutecznej jazdy lublinian na ich torze wszyscy zdążyli się już przyzwyczaić, o tyle wygrali oni przez analizowany przez nas okres dwie trzecie potyczek wyjazdowych. A to mówi praktycznie wszystko o ich prezentowanej mocy.