Marc-Andre ter Stegen wydał oświadczenie w mediach społecznościowych, w którym odniósł się do spekulacji dotyczących swojego rozstania z żoną, Danielą Jehle. W sieci pojawiały się doniesienia, że do rozpadu związku doprowadziła zdrada.
Zawodnik nie wytrzymał i odpowiedział bardzo stanowczo: "Nie było żadnej zdrady ani osób trzecich. To fakt" - podkreślił bramkarz Barcelony.
ZOBACZ WIDEO: Tak strzela syn legendy. Stadiony świata!
Para ogłosiła rozstanie tydzień temu w oficjalnym komunikacie. Ter Stegen postanowił jednak zabrać głos ponownie, oskarżając dziennikarzy hiszpańskiej stacji o rozpowszechnianie fałszywych informacji.
"Jestem zszokowany i rozczarowany brakiem odpowiedzialności w Catalunya Radio & Grupo 3Cat. Juliana Canet, Roger Carandell i Marta Montaner kłamali, publicznie obrażając moją żonę" - napisał.
Niemiecki bramkarz zdementował doniesienia o zdradzie jako przyczynie rozstania. "Daniela i ja zdecydowaliśmy się pójść osobnymi drogami w dobrych warunkach, utrzymując relację opartą na zaufaniu" - dodał, odnosząc się do rozpowszechnianych przez media plotek.
Zawodnik Barcelony skierował także ostrą krytykę pod adresem mediów publicznych. "Jest absolutnie nie do zaakceptowania, że media wspierane przez rząd szerzą takie oszczerstwa i personalnie atakują Danielę" - podkreślił.
W swoim oświadczeniu ter Stegen wyraził rozczarowanie, wskazując, że skutki tych oskarżeń są ogromne. "Szkoda jest nieodwracalna" - zakończył. Bramkarz Barcelony podkreślił, że jego priorytetem pozostaje teraz ochrona prywatności swojej rodziny.
Bądź na bieżąco, oglądaj mecze FC Barcelony w Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)