Marek Cieślak: Piotrek Protasiewicz mnie pozytywnie zaskoczył

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Marek Cieślak
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Marek Cieślak

Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra rzutem na taśmę wygrał w Gorzowie z miejscową Stalą 46:44. To oznacza brak bonusa dla którejkolwiek z drużyn. Sprawa pierwszego miejsca po rundzie zasadniczej wciąż pozostaje więc otwarta.

Stanisław Chomski (trener Stali Gorzów): Brakowało zwycięstw indywidualnych. Przy pięciu takich wygranych i tak osiągnęliśmy korzystny wynik. Zielonogórzanie rozpracowali tę końcówkę. My nie mieliśmy armat. Była taka taktyka, żeby na początku narzucić swój styl i to nam wyszło. Nie wyszła nam końcówka.

Marek Cieślak (trener Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra): Piotrek zaskoczył mnie bardzo pozytywnie, bo on nie za bardzo lubił tutaj jeździć. Obawiałem się, jak sobie da radę. Pojechał naprawdę super. Nasi zawodnicy dobrze pojechali. Jakby nasi jechali słabo, to tamci by przegrywali.

Bartosz Zmarzlik (Stal Gorzów): Trudno cokolwiek powiedzieć. Przegraliśmy u siebie, więc nie jest radośnie. Każdy dawał z siebie wszystko, ale się nie udało. Przejechałem parę ustawień i raz było dobrze, innym razem źle. Tor był dla wszystkich jednakowy, więc nie możemy zwalać na nawierzchnię. Musieliśmy się po prostu dopasować.

Piotr Protasiewicz (Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra): Mieliśmy pecha w pierwszym spotkaniu, bo Doyle po drugim biegu pojechał do szpitala i jechaliśmy praktycznie w 2,5 zawodnika. Jednak udało się zrobić 44 punkty. Tym razem było inaczej, więcej szczęścia, mniej kontuzji. Odjechaliśmy bardzo dobre zawody. Czekałem kilka lat, żeby cieszyć się ze zwycięstwa w Gorzowie. Wydaje mi się, że w moim wykonaniu były to fajne wyścigi.

Przemysław Pawlicki (Stal Gorzów): Początek zawodów, przynajmniej dla mnie, nie był najlepszy, bo w pierwszym biegu przyjechałem daleko z tyłu. Potem zrobiłem poprawkę w motocyklu w dobrą stronę. Tor się cały czas zmieniał i w pewnym momencie zielonogórzanie szybciej dopasowali się do tego toru i szli w tym kierunku, w którym trzeba było iść.

ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": miasto Boga czy bez Boga? (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: