Niskie koszty mają przekonać zawodników do Jawy

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: żużlowiec
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: żużlowiec

W sobotę i niedzielę odbyło się spotkanie środowiskowa żużlowego, w którym omówiono propozycję silników Jawy złożoną przez New Speedway Foundation.

W tym artykule dowiesz się o:

- Patrząc na to z perspektywy czasu i biorąc pod uwagę fakt, że termin był dość niefortunny, bo przypadał w dzień babci i dziadka, to jestem zadowolony z frekwencji na spotkaniu. W niektórych przypadkach zwykły pech w postaci choroby wyeliminował uczestników. Najważniejsze jest jednak to, że te osoby, które się zjawiły, były zachwycone tym, co przedstawiliśmy - ocenił efekty spotkania jego organizator Mirosław Dudek.

New Speedway Foundation już od ponad roku poleca nowe silniki Jawy, jako alternatywę dla GM. Przedstawiciele fundacji uważają jednak, że do poprawy sytuacji w żużlu potrzebny jest nie tylko nowy silnik Jawy. - Najważniejsza konkluzja jest taka, że mamy opcję, aby ratować żużel. Do tej pory dysponowaliśmy prototypami silników i wszyscy o tym wiedzieli. Po treningach, na których zawodnicy mieli okazję testować sprzęt przyszedł czas na wyciągnięcie wniosków i wyeliminowanie błędów. Na dzisiaj wiemy co trzeba zmienić i poprawić. Pamiętajmy jednak, że sam silnik nie uzdrowi żużla. Nasza propozycja to jej serce. Wokół tego trzeba zorganizować cały organizm. W tym nowy sposób zarządzania dyscypliną. Pamiętajmy, że związki żyją także z licencji zawodników. Kilka lat temu było ich ponad 200. Obecnie mamy niecałe 100. Te dane najlepiej obrazują sytuację - dodał Dudek.

Jedną z największych zalet nowego silnika Jawy ma być niska cena. Warto zaznaczyć, że nie będzie on wymagał dodatkowego tuningu. - Zakładamy, że gotowy i seryjny produkt nie będzie kosztował więcej niż 2500 euro netto. Pamiętajmy, że jest to koszt całkowity. Silnik nie będzie wymagał bowiem tuningu. Cała zabawa polegała na tym, aby skończyć z tuningiem, który zabija ten sport. Nie bójmy się tego powiedzieć wprost - wyjaśnił Dudek.

Główna Komisja Sportu Żużlowego zapowiedziała, że jest gotowa do współpracy, której efektem będzie mecz testowy, w którym wykorzystane będą silniki Jawy. NSF zamierza z tego skorzystać. - Jesteśmy otwarci na propozycję GKSŻ. W tym roku chcemy zorganizować trzy turnieje. Nie ukrywam jednak, że musimy szukać sponsora. Samo NSF jest bowiem jeszcze w tym momencie za biedne, aby sfinansować te turnieje. Najważniejsze jednak, aby fabryka Jawy wykonała konkretny ruch i rozpoczęła produkcję tych silników. Od tego momentu będziemy mogli prowadzić oficjalne rozmowy - zakończył Mirosław Dudek.

Komentarze (29)
avatar
RECON_1
27.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale jak rozumiem bedzie mozliwosc tuningu takiego silnika?Bo przeciez zawodnicy w koszta sie nie bawia tylko zyluja ile sie da podkrecani wizja zwyciestw przez tunerow...brak tuningu na start k Czytaj całość
avatar
intro
25.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
problem to homologacja. 500 ma taką, ale nie ma szans z 4 zaworowym GM po tuningu. 600 nie dopuszczą do startów, niestety :( 
avatar
ROSE FORCA DARCY
25.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jedna jednostka napędowa w żużlu to za mało. GM zmonopolizował rynek. Jawa może to zmienić, może to być szansa na rozwój dyscypliny i obniżenie cen GM. Jednak aby tak się stało Jawa musi zaofer Czytaj całość
avatar
rzeszak81
25.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zawodnicy może i by chcieli jechać na tańszym sprzęcie, ale PZM na to nie pozwoli, w końcu skądś muszą w łapę dostawać! 
avatar
marianus
25.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Już nic stopniowego upadku żużla nie uratuje.