Sytuacja Sebastiana Ułamka wyraźnie się skomplikowała. Zawodnik ten miał co prawda oferty ze strony różnych klubów, ale priorytetowo traktował pozostanie w KS ROW-ie Rybnik, gdzie w poprzednim sezonie uzyskał wysoką średnią biegopunktową (2,257). Negocjacje obu stron nie zakończyły się jednak podpisaniem kontraktu.
- Rozmawiałem w miniony weekend z Sebastianem i poinformował mnie, że nie udało się zawrzeć porozumienia z Rybnikiem. Nie sądzę, by coś w tej sprawie jeszcze się zmieniło, więc trzeba rozejrzeć się za innym klubem. Czasu do końca stycznia pozostało już niewiele, dlatego będziemy chcieli podpisać kontrakt warszawski. Klub, z którym Sebastian zawrze taką umowę nie ma już tak dużego znaczenia. Ważne, by udało się to zrobić. W innym wypadku mógłby znaleźć nową drużynę dopiero w maju, gdy ruszy kolejny okres transferowy - tłumaczy menedżer Robert Jabłoński.
Sebastian Ułamek jest otwarty zarówno na jazdę w I lidze, jak i w PGE Ekstralidze. Priorytetem doświadczonego zawodnika będzie znalezienie pracodawcy przed startem sezonu.
- Liczymy, że po podpisaniu kontraktu warszawskiego Sebastian będzie miał okazję do jazdy w meczach sparingowych. Jeśli pokaże się z dobrej strony, powinien wzbudzić zainteresowanie ze strony klubów. Poprzedni sezon miał przecież bardzo udany i był czołowym zawodnikiem I ligi. Stać go nadal na skuteczną jazdę, niezależnie od tego jaka to będzie klasa rozgrywek. Teraz najważniejsze jest to, by podpisać do końca stycznia wspomniany kontakt warszawski. Wtedy będzie można ze spokojem czekać na oferty klubów - dodał Jabłoński.
Sebastian Ułamek nie jest jedynym zawodnikiem, który pozostaje na razie bez pracodawcy. Do tego grona zaliczyć można takie nazwiska jak Rune Holta, Troy Batchelor czy Artur Mroczka. - Myślę, że z zawodników, którzy zostali można by zbudować naprawdę solidną drużynę w I lidze. Żużlowców jest zbyt dużo w stosunku do liczby drużyn. To, że w rozgrywkach zabraknie klubów z Lublina, Gniezna i Ostrowa dodatkowo pogłębiło ten problem - podsumował żużlowy menedżer.