Włókniarz przygotowany by ugościć Betard Spartę. "Życzymy im mistrzostwa Polski"

WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski
WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski

Choć przed nami jeszcze dość sporo meczów w rundzie zasadniczej PGE Ekstraligi, wrocławianie są o krok od awansu do fazy play-off. To z kolei oznacza, że będą musieli zadomowić się w Częstochowie.

To, co przed sezonem dla wielu wydawało się mało prawdopodobne już wkrótce może stać się faktem. Betard Sparta Wrocław znakomicie spisała się w pierwszej fazie sezonu, wywalczyła sporo punktów i teraz potrzebuje niewiele, by postawić kropkę nad "i", i wywalczyć sobie miejsce w gronie ekip walczących o medale. Sęk w tym, że najważniejsze mecze sezonu wrocławianie jako gospodarze rozegrają w Częstochowie. Stowarzyszenie Włókniarza pomału przygotowuje się do ugoszczenia Spartan. To efekt przedsezonowej umowy.
[ad=rectangle]
Betard Sparta musiała znaleźć dla siebie obiekt rezerwowy na wypadek awansu do najlepszej czwórki PGE Ekstraligi, gdyż Stadion Olimpijski przechodzi gruntowną modernizację i już jest niedostępny dla podopiecznych Piotra Barona. Pierwotnie wrocławianie w play-offach mieli ścigać się w Ostrowie Wielkopolskim, ale na korzyść Częstochowy m.in. przemówił fakt, że w tym sezonie drużyna Włókniarza nie startuje w lidze. Nie będzie zatem kłopotu z terminami, gdyż wszystko zostanie podporządkowane pod Betard Spartę.

- Wrocławianie otrzymają nasz obiekt do dyspozycji. Myślę, że wrocławski toromistrz nie będzie potrzebny, gdyż Piotr Baron spokojnie dogada się z Józefem Kaflem. Oczywiście ostateczne decyzje podejmą wrocławianie, bo to w końcu oni będą jechać w lidze, ale my deklarujemy pomoc i zrobimy wszystko, by te zawody były dla nich jak najbardziej udane. Wydaje mi się, że na trybunach kibice Włókniarza z kibicami Sparty połączą siły i będą dopingować gospodarzy. Tym bardziej, że we wrocławskiej drużynie jest szereg zawodników z częstochowską przeszłością - powiedział Michał Świącik, prezes SCKM Włókniarz, które zarządza stadionem żużlowym przy ul. Olsztyńskiej w Częstochowie.

Prezes Lwów zapewnił, że pozostaje w dobrych relacjach z kierownictwem wrocławskiego klubu. - Cały czas jestem w kontakcie z panią prezes Krystyną Kloc i panem prezesem Andrzejem Rusko a także z trenerem Piotrem Baronem. Już w środę gościmy w imieniu Wrocławia Ligę Juniorów, w której oczywiście pojadą młodzieżowcy Betard Sparty. To będzie pierwsze przetarcie - stwierdził.

Świącik podkreślił również, że kontakty częstochowian z wrocławianami od wielu lat są bardzo ciepłe. - Dla drużyny z Wrocławia występy u nas w fazie medalowej są nieprzewidywalne jeśli chodzi o kibiców. My chcemy wyjść naprzeciw prośbom wrocławskiego żużla i zrobimy tak, żeby te imprezy odbyły się dla kibiców, by klub z Wrocławia był zadowolony, a my żebyśmy nie byli stratni. Generalnie ośrodek z Wrocławia zawsze był klubem z nami w za pan brat. Pamiętam, że jeszcze za prezesa Maślanki dobrze ze sobą żyliśmy, współpracowaliśmy i to pozostało do tej pory - oznajmił.

Teraz przed wrocławianami, którzy są wiceliderami ekstraligowej tabeli, szereg spotkań wyjazdowych. Nawet jeśli Betard Sparcie powinie się noga i pogrzebią szanse na play-offy, będą musieli gdzieś trenować, gdyż wrocławski obiekt już został dla nich zamknięty. Wiele wskazuje na to, że właśnie w Częstochowie Spartanie będą przygotowywać się do kolejnych ligowych wojaży. - Myślę, że w nadchodzącym tygodniu, około wtorku, odbędą się pierwsze treningi z udziałem zawodników Betard Sparty. Z tego co wiem, trenować ma m.in. Tomek Jędrzejak. Tak jak wspomniałem, jesteśmy w kontakcie, pozostajemy otwarci i niech chłopaki przyjeżdżają i trenują - poinformował Michał Świącik.

Jak przekazał Michał Świącik, wkrótce w Częstochowie ma trenować m.in. Tomasz Jędrzejak
Jak przekazał Michał Świącik, wkrótce w Częstochowie ma trenować m.in. Tomasz Jędrzejak

We Wrocławiu i w Częstochowie nie zakładają jednak czarnego scenariusza. Kwestia organizacyjna meczów na SGP Arenie Częstochowa jest już prawie dopięta, ale ostateczny jej kształt zostanie przypieczętowany wkrótce. Wtedy okaże się, jaką rolę odegra Włókniarz. - Tak naprawdę jest wszystko ustalone, ale organizator rozgrywek, czyli Ekstraliga Żużlowa, podejmuje rozmowy z klubem, który do fazy play-off się zakwalifikował. Z mocy prawa organizatorem meczów powinien być klub, który jeździ w play-offach i my tutaj nie chcemy robić przeszkód wrocławianom. Tak jak wspomniałem, dołożymy wszelkich starań by wszyscy byli zadowoleni - oni, my, kibice z obu miast i by zawodnicy szczęśliwie objechali zawody. My nie chcemy na tym ani zarobić ani dokładać. Ważne, by obie strony były zadowolone a najistotniejsze jest to, żeby wynik był dla wrocławian korzystny - przekonuje prezes biało-zielonych.

Na koniec życzył on powodzenia przyjaciołom z Wrocławia: - Wspaniale byłoby gościć u nas finał PGE Ekstraligi i świetnie, gdyby nasz owal okazał się szczęśliwy dla wrocławian. Sądzę, że gdyby Betard Sparta zdobyła tytuł na częstochowskim torze to również przysporzyłoby to wiele radości miejscowym kibicom, a my między klubami chyba podzielilibyśmy się wówczas medalami (śmiech). 

Źródło artykułu: