Twierdza Tarnów padła - Unia Tarnów vs. Fogo Unia Leszno (relacja)

Nie udał się Unii Tarnów rewanż za porażkę w półfinale PO poprzedniego sezonu. Fogo Unia Leszno ma patent na Jaskółcze Gniazdo i pokazała to drugi raz z rzędu. Tym razem wygrała 47:43.

W poprzednich spotkaniach u siebie było tak, że gospodarze narzucali swoje reguły gry. Potem przyjezdni stopniowo nadrabiali stracony dystans, ale na całkowite zniwelowanie strat brakowało czasu. Teraz wydawało się, że historia będzie podobna. Nic z tego. Goście szybko, bo już po pierwszej serii wiedzieli jak pokonywać skutecznie łuki tarnowskiego owalu. Zadziwiająca była też słabość Jaskółek na startach. To co było ich jednym z większych atutów nagle gdzieś uleciało. 
[ad=rectangle]
Nim to się stało podopieczni Pawł Barana mieli trochę szczęścia. Zaraz po starcie do pierwszego biegu pozycje tracili Nicki Pedersen i Tomas H. Jonasson. Nie zrozumieli się w pierwszym łuku i zamiast podwójnego sukcesu gości górą tarnowianie. Potem Arkadiusz Madej ostrym atakiem na ostatniej prostej wydarł punkty debiutującemu w PGE Ekstralidze Dominikowi Kuberze. Swoje dołożył jeszcze duet Duńczyków i to by było na tyle.

Wszystko co najgorsze dla trzeciej ekipy ubiegłego roku zaczęło się na dobre od wyścigu z udziałem Janusza Kołodzieja. Kapitan męczył się w piątek niemiłosiernie. Nie wygrał żadnego startu, a potem nie było lepiej. Na trasie gimnastykował się, ale na plus zapisze tylko ostatnią swoją gonitwę. Minął w niej Przemysława Pawlickiego i przeciął linię mety tuż za Arturem Mroczką, wyrównując stan spotkania i dając ponowny sygnał do ataku. W biegach nominowanych szansy już nie dostał.

Pozytywnym akcentem był na pewno powrót do składu Leona Madsena. Duńczyk pauzował po upadku w rodzimej lidze trzy tygodnie i dopiero w środę oraz czwartek od tego momentu pierwszy raz siedział na motocyklu. - Nie czuję się jeszcze super komfortowo. Jeżdżę może na siedemdziesiąt, osiemdziesiąt procent tego co potrafię - zakomunikował. I wystarczyło na tyle, aby zostać najlepiej punktującym w małopolskiej ekipie. Przejął tym samym rolę lidera od Martina Vaculika, który popadł w mały dołek. Nie zwyciężył w ani jednym biegu, co w Tarnowie mu się nie zdarza.  -Zawaliłem na całej linii. Nie będę się tłumaczył torem ponieważ jako zawodnik muszę umieć jeździć na każdym. Przepraszam wszystkich - rzucił zdenerwowany.
[event_poll=34845]
Kibiców swoim dorobkiem w batalii z KS-em Toruń apetytów narobił Ernest Koza. Wszyscy wierzyli, że będzie w stanie skutecznie rywalizować z mocnym Piotrem Pawlickim. Ten jednak wprost zmiażdżył swojego kolegę z Tarnowa. "Piter" był nieuchwytny dla nikogo. Wygranych się nie sądzi, dlatego na świeżo, po triumfie, bez konsekwencji można się tylko zastanawiać dlaczego trener Adam Skórnicki nie desygnował swojego asa o jeden raz więcej. Najlepsza okazja była ku temu w trzynastej odsłonie, kiedy na teoretycznie bardzo mocną parę Madsen-Vaculik przypadł duet Sajfutdinow-Zengota. "Zengi" poza jednym wystrzałem też nie pokazał pełni swoich możliwości.

Więcej spodziewano się również po Rosjaninie. Z reguły owal w Mościcach mu "leży". Ubytki w jego zdobyczy podobnie jak w zwycięskiej potyczce w Grudziądzu nadrabiali znów inni. - Wiem, że nie tego ode mnie oczekują działacze. Zapewniam, że ja od siebie także więcej wymagam. Dużo pracuję nad tym, aby było lepiej. Chcę podziękować wszystkim w Lesznie za okazane wsparcie. Wiem, że są za mną, a to dla mnie niezwykle ważne - mówił.

Wiele kontrowersji przysporzył wyścig szósty. Gapiostwo Przemysława Pawlickiego mogło kosztować gości cenne oczka. Kiedy na zegarze odmierzającym dwie minuty do startu była już cyfra "zero", starszy z braci miał wciąż motocykl na podnóżku, nie kwapiąc się z dojechaniem do taśmy. Arbiter mimo protestów publiczności i kierownictwa tarnowian zaliczył wyniki gonitwy, w której Byki triumfowały 4:2, a Pawlicki zdobył punkt.

Leszczynianie umocnili się na pozycji lidera i z komfortowej perspektywy spoglądają co się dzieje za ich plecami. Przegrana Jaskółek bardzo komplikuje im sytuację, ale jeszcze nie na tyle, aby porzucić marzenia o play off. - Spoglądam na tabele i widzę dla nas szanse - stwierdził optymistycznie Baran.

Skrót meczu Unia Tarnów - Fogo Unia Leszno

Źródło: PGE Ekstraliga/x-news

Wyniki:

Fogo Unia Leszno - 47
1. Nicki Pedersen - 12+1 (1,3,2*,3,3)
2. Tomas H. Jonasson - 3 (0,0,3,0)
3. Przemysław Pawlicki - 7 (1,1,3,1,1)
4. Grzegorz Zengota - 4 (0,3,1,0,-)
5. Emil Sajfutdinow - 8+1 (2*,3,0,2,1)
6. Dominik Kubera - 1 (0,0,1)
7. Piotr Pawlicki - 12 (3,3,3,3)

Unia Tarnów - 43
9. Martin Vaculik - 9+1 (2*,2,2,1,2)
10. Artur Mroczka - 7+1 (3,1*,0,3,0)
11. Kenneth Bjerre - 7+2 (2*,1*,2,2,0)
12. Leon Madsen - 11+1 (3,2,1*,3,2)
13. Janusz Kołodziej - 6+1 (1,2,1,2*)
14. Arkadiusz Madej - 1+1 (1*,0,0)
15. Ernest Koza - 2 (2,0,0)

Bieg po biegu:
1. (69,63) Mroczka, Vaculik, Pedersen, Jonasson 5:1
2. (69,25) Pi. Pawlicki, Koza, Madej, Kubera 3:3 (8:4)
3. (68,59) Madsen, Bjerre, Prz. Pawlicki, Zengota 5:1 (13:5)
4. (69,00) Pi. Pawlicki, Sajfutdinow, Kołodziej, Koza 1:5 (14:10)
5. (68,99) Pedersen, Madsen, Bjerre, Jonasson 3:3 (17:13)
6. (68,80) Zengota, Kołodziej, Prz. Pawlicki, Madej 2:4 (19:17)
7. (68,47) Sajfutdinow, Vaculik, Mroczka, Kubera 3:3 (22:20)
8. (69,15) Jonasson, Pedersen, Kołodziej, Koza 1:5 (23:25)
9. (68,69) Prz. Pawlicki, Vaculik, Zengota, Mroczka 2:4 (25:29)
10. (69,57) Pi. Pawlicki, Bjerre, Madsen, Sajfutdinow 3:3 (28:32)
11. (69,57) Mroczka, Kołodziej, Prz. Pawlicki, Jonasson 5:1 (33:33)
12. (69,12) Pedersen, Bjerre, Kubera, Madej 2:4 (35:37)
13. (69,16) Madsen, Sajfutdinow, Vaculik, Zengota 4:2 (39:39)
14. (70,50) Pi. Pawlicki, Vaculik, Prz. Pawlicki, Bjerre 2:4 (41:43)
15. (69,63) Pedersen, Madsen, Sajfutdinow, Mroczka 2:4 (43:47)

Sędziował Ryszard Bryła (Zielona Góra)
Widzów ok. 7000
Startowano według I zestawu
NCD uzyskał w biegu nr VII - Emil Sajfutdinow (68,47 s.)
 

Źródło artykułu: