Półtora okrążenia (14): Powrót do żużla? Nigdy nie należy mówić nigdy

 / Na zdjęciu: Marta Półtorak
/ Na zdjęciu: Marta Półtorak

Marta Półtorak nie wyklucza, że jej firma wróci w przyszłości do sponsorowania sportu żużlowego. - Nigdy nie należy mówić nigdy - pisze w swoim felietonie była prezes PGE Marmy Rzeszów.

Powrót do żużla? Nigdy nie należy mówić nigdy

W moim życiu bez wątpienia zakończył się pewien etap. Na sport żużlowy zawsze spoglądałam trochę inaczej, ale to normalne, kiedy nie jest się tylko kibicem i trzeba dźwigać na swoich barkach pewne zobowiązania. Cieszę się, że sporo rzeczy udało się zrobić. Przede wszystkim klub ugruntował swoją pozycję. To był ciekawy okres. Nie odczuwam teraz żalu. Traktuję to jako ważne i cenne doświadczenie.
[ad=rectangle]
Pozostał za to na pewno niedosyt. Wiadomo, że w Ekstralidze walczy się o medale i tego zabrakło. Były za to sukcesy w innych imprezach i to bez wątpienia jest także bardzo cenne. Trochę się tego uzbierało, ale tego najważniejszego sukcesu niestety zabrakło.

Wiele razy byłam pytana, czy nie byłoby lepiej, gdybym sponsorowała inną dyscyplinę niż żużel ze względu na dużą liczbę negatywnych wydarzeń i zjawisk, o których sama często mówiłam. Skandale mają miejsce i to nie tylko w sporcie, ale także w biznesie. Nie należy jednak zakładać, że coś jest złe, jeśli nie robi się tego w stu procentach dobrze.

Wyznaję zasadę, że każdy, kto zajmuje się czymś na poważnie, ma prawo popełniać błędy. Dobrze jest jednak, kiedy się na tych błędach uczymy i potrafimy je eliminować. Nie sądzę, że w innej dyscyplinie byłoby lepiej. Pewnie byłyby także gorsze okresy, bo to zupełnie normalna sytuacja. Ludzie, którzy zajmują się biznesem, sportem czy inną dziedziną, muszą jednak wyciągać wnioski.

Nigdy nie mówiłam, że cały żużel jest zły i zepsuty. To piękna dyscyplina, która ma wielu wspaniałych i wiernych kibiców. Jasne, że było wiele negatywnych wydarzeń, ale nie należy tego od razu przekładać na całą dyscyplinę. Nie miałam jednak zamiaru milczeć, kiedy obserwowałam niepokojące zjawiska. Uważam, że o nich należy mówić.

Z żużla odeszło ostatnio wiele osób - Roman Karkosik czy Józef Dworakowski. Czy to poważny problem? Powiem szczerze, że ja zawsze miałam szczególne podejście do sponsorów. Wychodziłam z założenia, że należy szanować każdego, niezależnie od tego, ile ta osoba wkłada w ten sport własnych pieniędzy. Odnoszę wrażenie, że w polskim żużlu dzieje się coś złego. Nie bierze się pod uwagę zdania tych, którzy utrzymują dyscyplinę. Daleko z takim podejściem nie zajdziemy. Proszę pamiętać, że konkurencja dla żużla jest duża. Jest wiele dyscyplin, które dojrzały do tego, że należy szanować sponsorów, bo bez nich ich po prostu nie będzie.

Moja firma wspiera zresztą inne dyscypliny. Wspieramy judo. Mamy bardzo młodego mistrza Polski. Sponsorujemy także Rafała Wilka, dwukrotnego złotego medalistę w handbike'u. Pewnie nie wycofamy się ze sportu. A co do żużla... nie wiem, czy wrócę, ale nigdy nie należy mówić nigdy. Przyszedł jednak czas, że na pewne rzeczy należy spojrzeć z dystansem. Być może w tej dyscyplinie coś się zmieni. Niczego nie można wykluczać. Tak jak napisałam wyżej, to jest piękna dyscyplina. To niemal nasz sport narodowy. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Teraz jednak kończę pewien etap.

Marta Półtorak

Źródło artykułu: