"Fredka" na inaugurację w Auckland wywalczył 13 punktów, co pozwalało mu z optymizmem podchodzić do pierwszej europejskiej odsłony cyklu. Rzeczywistość zweryfikowała jednak jego oczekiwania. - Myślę, że drugi wyścig był tym, gdzie wszystko poszło dla mnie źle i to zadecydowało o całym wieczorze. Popełniłem gafę na początku i dokonałem złych wyborów w pierwszym łuku. Zostawiłem zbyt dużo miejsca i dwóch zawodników mnie wyprzedziło. Po tym moja pewność siebie zaczęła spadać - powiedział Lindgren. Miał tutaj na myśli szóstą odsłonę dnia, kiedy przegrał z Andreasem Jonssonem i Adrianem Miedzińskim. Wcześniej wywalczył 2 "oczka".
[ad=rectangle]
W dalszych trzech biegach Szwed spisywał się słabo (0,2,0). - Wprowadzaliśmy do motocykli zmiany, które nie działały. Sprzęt nie pracował. Następnie zacząłem po prostu źle jeździć. Nie mogłem "wrócić" do zawodów i wziąć się garść. Zepsułem sprawę z korektami. Miałem dobre, drugie miejsce w pierwszej gonitwie. W drugiej popełniłem błąd na motocyklu i dalej było już gorzej - tłumaczył.
Lindgren jest obecnie sklasyfikowany na 8. pozycji w klasyfikacji ogólnej cyklu. - Muszę się otrząsnąć. W obecnej sytuacji muszę być następnym razem w finale, w przeciwnym wypadku znów będę poza ósemką. Finał w Tampere jest naprawdę realny. To właśnie muszę zrobić - zakończył.
źródło: speedwaygp.com