Ales Dryml przed decydującą batalią: Presja będzie zdecydowanie większa

Ales Dryml był jednym z głównych autorów historycznego zwycięstwa GKM-u Grudziądz w Gdańsku podczas rundy zasadniczej. Twierdzi, że w niedzielę jego drużyna jest w stanie skopiować ten wyczyn.

Czech w świetnym stylu powrócił do składu grudziądzkiej drużyny. W czwartek pomorski zespół rozbił na własnym torze Lubelski Węgiel KMŻ Lublin, a uczestnik sobotniej rundy Grand Prix Skandynawii okazał się nieomylny. - Przede wszystkim jest bardzo zimno (śmiech). Wygraliśmy mecz, ale najważniejsze było to, że cała drużyna współpracowała. Dobry trening przed niedzielą. Skupialiśmy się na wygrywaniu swoich biegów, ale także na skutecznej jeździe parowej. Wiemy, że spotkanie w Gdańsku ma zupełnie inny ciężar gatunkowy. Presja będzie zdecydowanie większa. W czwartek miałem również okazję do przetestowania różnych ustawień - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl, Ales Dryml.

W najbliższą niedzielę okaże się, która drużyna awansuje do najwyższej klasy rozgrywkowej. Czech jest przekonany, że GKM Grudziądz stać na odniesienie sukcesu. - Oczekiwania wobec nas są spore, ale musimy na spokojnie podejść do tego meczu. Naszym celem jest wygrana i chcemy stamtąd przywieźć awans do Ekstraligi. Raz już nam się to udało. Dlaczego mielibyśmy nie zrobić tego ponownie? - pyta Ales.

Ales Dryml zapowiada walkę o zwycięstwo nad Wybrzeżem
Ales Dryml zapowiada walkę o zwycięstwo nad Wybrzeżem

Obecny tydzień jest dla starszego z braci Drymlów bardzo intensywny. W czwartek Ales odjechał mecz w Grudziądzu z lubelską drużyną. Już w piątek musiał stawić się w Sztokholmie na treningu przed Grand Prix Skandynawii na obiekcie Friends Arena. Sobota to walka o punkty w elitarnym cyklu, a w niedzielę najważniejsze spotkanie nad morzem. - Ze zdrowiem jest wszystko w porządku. Mam starty w Anglii, gdzie na małych torach jest mi trochę ciężej. Co do mojego natężenia startów - nie mam z tym problemów. Wszystko odpowiednio zorganizowałem. Patrząc na mapę stwierdziłem, że podróż samochodem ze Szwecji do Gdańska mogłaby być męcząca zarówno dla mnie, jak i mechaników. Połowa mojego teamu będzie w Polsce, a druga połowa czeka już na mnie w Sztokholmie. Podczas Grand Prix będę prawdopodobnie korzystał z motocykli mojego brata Lukasa, także jestem przygotowany - zakończył Czech.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: