Brytyjskie King's Lynn już po raz czwarty w historii gościć będzie uczestników zawodów rangi Drużynowego Pucharu Świata. W mieście tym nieprzerwanie od 2010 roku rozgrywany jest jeden z półfinałów żużlowego mundialu. Do tej pory zawody na Norfolk Arenie tylko raz zakończyły się triumfem Brytyjczyków. Miało to miejsce w pierwszym turnieju w King's Lynn. W kolejnych latach przepustkę do finału z turnieju w tym mieście wywalczyły reprezentacje Australii oraz Polski.
W tym sezonie przed szansą na awans do finału Drużynowego Pucharu Świata z półfinału w King's Lynn stoją Duńczycy. Obrońcy mistrzowskiego tytułu są faworytami nie tylko do triumfu w półfinale, ale i w finale w Pradze. - Naszymi najgroźniejszymi rywalami będą Duńczycy i to ich się najbardziej obawiamy - powiedział po półfinałowym turnieju w Częstochowie trener reprezentacji Polski, Marek Cieślak.
Również Duńczycy nie ukrywają, że ich celem na zawody na Norfolk Arenie jest wywalczenie awansu do finału DPŚ, który 20 lipca odbędzie się na torze w Pradze. - Jestem pewien, że kibice będą świadkami ciekawych zawodów. Przed nami długa noc i każdy musi równo zapunktować. Naszym planem jest walka o pierwsze miejsce, które dałoby nam bezpośredni awans do wielkiego finału - przyznał Nicki Pedersen w rozmowie z oficjalnym serwisem GP. Oprócz "Powera" w składzie reprezentacji Danii znaleźli się Michael Jepsen Jensen, Kenneth Bjerre i Niels Kristian Iversen.
Sporym atutem Duńczyków będzie właśnie Iversen, który w rozgrywkach Elite League z powodzeniem ściga się w barwach ekipy King's Lynn Stars. Bez wątpienia będzie on udzielał swoim rodakom cennych wskazówek odnośnie nawierzchni toru na Norfolk Arenie. Zresztą owal w King's Lynn nie jest zagadką dla żadnego z duńskich żużlowców.
W walkę o pierwsze miejsce włączyć się mogą Brytyjczycy. Gospodarze półfinałowego turnieju po raz pierwszy od wielu sezonów mają w ścisłej światowej czołówce swojego przedstawiciela. Jest nim Tai Woffinden , który zajmuje 2. miejsce w klasyfikacji generalnej cyklu Grand Prix, a na torze w Pradze odniósł swoje pierwsze w karierze zwycięstwo w elitarnym cyklu. Nic zatem dziwnego, że w Wielkiej Brytanii panują optymistyczne nastroje.
Brytyjczyków w tym sezonie stać na walkę o najwyższe cele i mogą się oni okazać czarnym koniem żużlowego mundialu. Oprócz "Woffy'ego" w kadrze Wielkiej Brytanii znaleźli się nieustępliwy Chris Harris, Edward Kennett oraz debiutant Craig Cook. Ten ostatni zdążył już zadeklarować, że ekipę ze Zjednoczonego Królestwa interesuje tylko złoto Drużynowego Pucharu Świata. - Myślimy o złocie. Tak naprawdę, to srebro i brąz to tylko medale pocieszenia. Chcemy awansować do finału i zdobyć wreszcie złoty medal dla Wielkiej Brytanii - powiedział Cook.
Z walki o medale żużlowego mundialu odpadli targani kontuzjami Szwedzi. Aż sześciu zawodników nominowanych do startu w DPŚ przez Bosse Wirebrand z różnych powodów nie może wziąć udziału w tegorocznej edycji. W turnieju nie mogą wystąpić: Andreas Jonsson (złamana łopatka i żebra), Fredrik Lindgren (kontuzja ręki), Antonio Lindbaeck (stwierdzono u niego ADHD u dorosłych), Peter Karlsson (kontuzja głowy, kolana i stopy), Linus Sundstroem (złamana kość łódeczkowata) oraz Magnus Zetterstroem (urlop).
W związku z tymi olbrzymimi problemami kadrowymi celem Szwedów jest zajęcie miejsca w pierwszej trójce zawodów w King's Lynn, co pozwoli uniknąć reprezentacji z kraju Trzech Koron startu w przyszłorocznych turniejach kwalifikacyjnych do Drużynowego Pucharu Świata. - Jedziemy do King's Lynn by dać z siebie wszystko. Musimy znaleźć się w czołowej trójce zawodów, bo jeśli nam się to nie uda, będziemy musieli startować w eliminacjach w następnym roku. Awans do barażu jest naszym celem na ten moment. Nie możemy liczyć na więcej, bo przecież sześciu z dziesięciu moich zawodników musi pauzować z powodu kontuzji - przyznał Wirebrand, który pełni funkcję menedżera Szwedów. O miejsce w barażu walczyć będą Daniel Nermark, Peter Ljung, Dennis Andersson oraz kiepsko radzący sobie w rozgrywkach ENEA Ekstraligi Jonas Davidsson.
Dzięki problemom szwedzkiej reprezentacji olbrzymią szansę na awans do barażu mają Amerykanie, dla których byłby to duży sukces. Osłabienie rywali wykorzystali już Łotysze, którzy w Częstochowie okazali się lepsi od Rosjan. Liderem Kowbojów jest Greg Hancock, który będzie mógł liczyć na wsparcie dobrze radzących sobie na Wyspach Ricky'ego Wellsa i Ryana Fishera. Uzupełnieniem kadry USA jest Gino Manzares. - Nigdy nie życzysz komuś czegoś złego. Nie chcę mówić o ich problemach. Musimy pojechać do King's Lynn i dać z siebie wszystko. To będą trudne zawody dla nich. Przykro mi z powodu Andreasa Jonssona i Fredrika Lindgrena. To, co się stało w Kopenhadze było okropne. Jednak my musimy patrzeć na siebie i mam nadzieję, że amerykańska flaga będzie powiewać wysoko - stwierdził "Herbie".
W King's Lynn szykują się zatem bardzo ciekawe zawody, w których walka o miejsca premiowane awansem może trwać do ostatniego wyścigu. Czy Brytyjczycy wykorzystają atut własnego toru i odniosą niespodziewane zwycięstwo? Czy Szwedzi po raz pierwszy od wielu lat nie uzyskają przepustki do turnieju barażowego? Czy Amerykanie odniosą największy sukces od wielu lat? Odpowiedzi na te pytania poznamy w poniedziałkowy wieczór. Początek zawodów zaplanowany jest na godzinę 20:30, a portal SportoweFakty.pl przeprowadzi z nich relację LIVE.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Lista startowa:
Szwecja (kaski czerwone):
1. Daniel Nermark
2. Peter Ljung (kapitan)
3. Dennis Andersson
4. Jonas Davidsson
Menedżer: Bosse Wirebrand
Wielka Brytania (kaski niebieskie):
1. Chris Harris (kapitan)
2. Tai Woffinden
3. Edward Kennett
4. Craig Cook
Menedżer: Neil Middleditch
Dania (kaski białe):
1. Nicki Pedersen
2. Kenneth Bjerre
3. Michael Jepsen Jensen
4. Niels Kristian Iversen (kapitan)
Menedżer: Anders Secher
USA (kaski żółte)
1. Ryan Fisher (kapitan)
2. Greg Hancock
3. Gino Manzares
4. Ricky Wells
Menedżer: Billy Hamill
Początek zawodów: godz. 20:30.
Prezydent Jury FIM: Christer Bergstroem
Informacje o torze:
Długość toru: 342 m
Szerokość na prostych: 9,5 m/9,7 m
Szerokość na łukach: 12,7 m/13,5 m