Jarosław Dymek (menadżer Dospelu CKM Włókniarz Częstochowa): Kibice chcieli emocji, to je mieli, a my zrealizowaliśmy plan i dwa punkty zostały w Częstochowie. Chcę ocenić zespół jako całość, a drużyna wygrała, więc jestem zadowolony z zawodników. Problemy sprzętowe Rune Holty były zwykłymi pierdołami, jak zapłon, gaźnik. Widziałem złość z jego oczach, dlatego wiedziałem, że w czternastym wyścigu pojedzie na odpowiednim poziomie. Jak widać, opłacało się puścić tego zawodnika. Z kolei Rafał Szombierski jeszcze potrzebuje "dograć się" z motocyklami na częstochowskim torze. Myślę, że to jednorazowa wpadka w jego wykonaniu i "Szumina" jeszcze pokaże na co go stać.
Jerzy Kanclerz (menadżer składywęgla.pl Polonii Bydgoszcz): Przede wszystkim gratuluję drużynie częstochowskiej wspaniałej postawy. Prowadziliśmy cały czas, jednak pogubiliśmy się w tych dwóch nominowanych wyścigach. Myślę, że dostarczyliśmy emocji tej licznie zgromadzonej publiczności. Przegraliśmy pięcioma punktami, ale jestem zadowolony ze swojego zespołu. Niemniej jednak człowiek ma
tak, że chciałby zwyciężać. Wszyscy mówili nam, że ten mecz będzie ciężki. Ja, powiem nieskromnie, liczyłem, że wygramy dwoma punktami. Nasza drużyna była bardzo wyrównana. Gdybym jednak miał kogoś wyróżnić, to jestem bardzo zadowolony z postawy Hansa Andersena.
Emil Sajfutdinow (Dospel CKM Włókniarz Częstochowa): Mogę tylko powiedzieć, że jestem zadowolony z mojego występu. Dzień wcześniej mieliśmy trening, na którym trochę pojeździłem. Z kolei rano przed meczem nie trenowałem na torze. Wierzyłem, że potrafię odpowiednio ustawić motocykl do nawierzchni. Akurat udało mi się zdobyć aż 17 punktów, czego nigdy wcześniej tu nie osiągnąłem. Mam nadzieję, że będzie tak dalej. Mieliśmy mało jazdy na naszym torze, więc dopasowanie było trudne. Wszyscy mieliśmy z tym jakieś problemy, choć niektórym od początku udało się "trafić" dobrze przełożenia.
{"id":"","title":""}
Grigorij Łaguta (Dospel CKM Włókniarz Częstochowa): Dzisiaj było naprawdę cieżko, nawet się nie spodziewałem. Chłopaki zrobili co mogli i udało nam się wygrać. Poza jednym wyścigiem jestem zadowolony ze swojego występu. Od wczorajszego treningu tor się zmienił, był trochę nieobliczalny. Ja sam zmieniłem motocykl na moje ostatnie starty. Na trybunach było bardzo dużo kibiców, którzy dostali bardzo mocne show. Wszyscy się starali, żeby przygotować tor do meczu, żeby było dużo walki, a to się udało. Bydgoszcz nie jest słabą drużyną, więc cieszy mnie wygrana z nimi.
Aleksandr Łoktajew (składywęgla.pl Polonia Bydgoszcz): Dzisiaj nasza drużyna zaliczyła dobry występ. Ja sam od razu znalazłem dobre ustawienia motocykla na ten tor, więc szło mi to łatwiej niż niektórym zawodnikom. Cieszy mnie nasza postawa i osiągnięty wynik. Chciałbym też podziękować naszym rywalom, bo pojechali bardzo dobrze. Jazda w parze z Gregiem Hancockiem była dla mnie przyjemnością, dobrze jest startować z kimś takim. To jest doświadczony zawodnik, który pewne rzeczy
rozumie bez słów. W moim ostatnim wyścigu wystartowałem trochę gorzej, a potem chciałem powalczyć o coś więcej. Na drugim łuku doszło do niebezpiecznej sytuacji, gdzie musiałem wykontrować motocykl. Akurat tor był po polaniu i miałem uślizg. To była moja wina. Tor był w bardzo dobrym stanie, nawet się tego nie spodziewaliśmy.
Szymon Woźniak (składywęgla.pl Polonia Bydgoszcz): Na pewno mieliśmy pecha, który zrobił swoje. Do tego wyścigi nominowane nie poukładały się po naszej myśli. Potem nasza przewaga bardzo szybko stopniała, ale trudno, stało się... To był pierwszy mecz, a my będziemy jechać dalej. Na pewno nie było tak, że czuliśmy się już zwycięzcami, bo każdy był skoncentrowany do samego końca. Spodziewaliśmy się takiej postawy Emila. W ciemno można było typować, że będzie solidnym punktem częstochowskiej drużyny. Dla nas to żadne zaskoczenie.
Paweł Mizgalski (prezes Dospelu CKM Włókniarz Częstochowa): Mieliśmy bardzo dużo szczęścia. Rezultat wyścigu czternastego - 5:0 był szczęśliwy, choć jechaliśmy na 4:2. Fantastyczną akcją popisał się Michael Jepsen Jensen, a swoim ostatnim wyścigiem podsumował swój dzisiejszy dobry występ. Pojechał naprawdę bardzo dobrze jak na debiut w barwach Włókniarza, przy pełnych trybunach. Praktycznie nie znaliśmy naszego toru, który zmieniał się z godziny na godzinę. Była to wielka dramaturgia przy komplecie publiczności. W tym roku pobijemy wszelkie rekordy, jeśli chodzi o frekwencję. Mamy bardzo fajną drużynę, która gwarantuje emocje w każdym spotkaniu, a to kibice kochają. Klasą sam dla siebie był Emil Sajfutdinow. W niedalekiej przyszłości zostanie Indywidualnym Mistrzem Świata. Nie wiem czy jazda przeciw byłej drużynie była dla niego dodatkową mobilizacją. Sam mówił, że to będzie mecz jak każdy inny.
Źródło wideo: ENEA Ekstraliga / x-news
naszym, i przez to nie widziałem próby toru.
Dobrze że zdążyliśmy wejść na 1 bieg.