Tobiasz Musielak: Nie wykorzystałem potencjału swojego sprzętu

Ekipa Stelmetu Falubazu Zielona Góra pokonała w niedzielę Unię Leszno 51:39. W barwach gości wystąpił Tobiasz Musielak, który zawody zakończył z 5 punktami na koncie. Jak ocenił swój występ?

- Przede wszystkim zabrakło cwaniactwa. W drugim starcie wyszedłem spod taśmy jako pierwszy, a dałem się objechać. Wiedziałem, że Patryk Dudek się wyniesie. Chciałem zejść do krawężnika, gdzie była najkorzystniejsza ścieżka. Przez chwilę się zawahałem i już przy "kredzie" minął mnie Piotr Protasiewicz. W późniejszych biegach też byłem szybki, ale nie wykorzystałem tego. Będąc szczerym, nie wykorzystałem potencjału swojego sprzętu - powiedział na łamach oficjalnej strony klubu Tobiasz Musielak.

Po dziewięciu gonitwach dnia w Zielonej Górze zaczął padać deszcz. "Tofik" twierdzi, że intensywne opady nie wpłynęły negatywnie na tor, który był bardzo dobrze przygotowany do niedzielnych zawodów. - Tor w Zielonej Górze był przygotowany wyśmienicie. Może nie do wyprzedzania, ale do żużla na pewno. Nawierzchnia była równa niczym stół. Nawet po opadach deszczu tor był w bardzo dobrym stanie i dlatego zdecydowaliśmy, że będziemy kontynuować zawody. Deszcz, mimo że wyglądał na obfity, za bardzo nie namieszał. Żadnych poważniejszych zmian w ustawieniach motocykla nie trzeba było robić - powiedział na koniec młodszy z braci Musielaków.

Źródło: unia.leszno.pl

Źródło artykułu: