Marian Maślanka: Opublikujemy potrzebne dokumenty

Kibice częstochowskiego Włókniarza wyszli z inicjatywą wsparcia finansowego kontraktu Grigorija Łaguty. Prezes Marian Maślanka przekazał, że sam zainteresowany był mocno zszokowany posunięciem fanów. Ponadto prezes Maślanka wypowiedział się na temat ostatnich doniesień dotyczących klubowych finansów.

- Rozmawiałem z Grigorijem w czwartek i opowiedziałem mu o akcji, która wyszła z inicjatywy kibiców. Był bardzo zaskoczony, że fani zdecydowali się na taki ruch. Podkreśliłem mu, że to kolejny znak, że nam wszystkim w Częstochowie naprawdę mocno zależy na tym, aby dalej reprezentował barwy Włókniarza. Co on na to? Odparł, że go to cieszy - poinformował prezes Marian Maślanka.

Z ostatnich medialnych doniesień kibice mogli dowiedzieć się m.in., że klub posiada jeszcze zaległości finansowe. Działacze klubu skierowali się z prośbą o pomoc do władz miasta. - Nie mówiłem o tym wcześniej, bo byłem z władzami miasta umówiony, że wypowiemy się gdy wypracujemy konkrety. Teraz mogę potwierdzić, że mamy za sobą spotkania z przedstawicielami miasta. Sytuacja finansowa Urzędu Miasta do najlepszych nie należy, podobnie zresztą jak klubu. Wspólnie będziemy dążyć do tego, aby wypracować strategię, która pozwoli nam z tej sytuacji wyjść - oświadczył sternik częstochowskiego klubu.

W związku z wiadomościami o finansowych kłopotach pojawiły się obawy, iż pieniądze zebrane ze sprzedaży gadżetów zostaną przeznaczone na naprawę budżetu, a nie na zabezpieczenie kontraktu Grigorija Łaguty, bądź w przypadku jego odejścia, innego zawodnika. - Jest stworzone przecież oddzielne subkonto. Wszystkie zgromadzone tam środki będą dostępne do wglądu publicznego. Nie ma możliwości, aby trafiły one na inny cel niż chcą tego kibice. Gdy zakończymy wszystkie etapy akcji opublikujemy wszystkie potrzebne dokumenty, jak chociażby wyciągi bankowe, aby nikt nie zarzucił nam, że przeznaczyliśmy pieniądze na coś innego - zakończył prezes Maślanka.

Komentarze (0)