- Trzecie miejsce w Lidze Juniorów to na pewno sukces tych młodych chłopaków. Pamiętać przecież trzeba, że zaczęło się dla nas niezbyt szczęśliwie od wykluczenia do końca zawodów we Wrocławiu Marcela Kajzera. Równa forma przez całe rozgrywki sprawiła, że pojawiła się szansa wywalczenia miejsca na podium. Nasi żużlowcy byli mocno zmobilizowani i przed finałowym turniejem na torze Unibaksu głośno sobie powiedzieli, że walczymy o "pudło". Udało się i wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni. Tegoroczną edycję Ligi Juniorów można uznać za udaną - stwierdził Jarosław Dymek, menadżer częstochowskiej drużyny.
Liga Juniorów dla młodzieżowców to idealne miejsce na nabieranie doświadczenia i objeżdżenia, czyli cech niezbędnych w wykonywaniu żużlowego rzemiosła. Z tą opinią zgadza się menadżer Włókniarza. - Młodzi zawodnicy mieli sporo okazji do startów, a co za tym idzie, do sportowego rozwoju. Po wynikach widać, kto tę szansę wykorzystał. Kilku zawodników z ekstraligowych klubów zdecydowanie podniosło swój poziom jeździecki, co dobrze wróży na przyszłość. Najważniejsze dla nas jest to, że w ogólnym rozrachunku częstochowscy młodzieżowcy zajęli trzecie miejsce i cała czwórka, czyli Artur Czaja, Marcin Bubel, Rafał Malczewski i Marcel Kajzer ma powody do zadowolenia. Dobra forma pierwszej trójki zaowocowała awansem do finału indywidualnego Ligi Juniorów, który już w niedzielę odbędzie się w Zielonej Górze - przekazał Dymek.
Częstochowianie w Lidze Juniorów uplasowali się za drugim Unibaksem Toruń i pierwszym Stelmet Falubazem Zielona Góra.
Trofeum zdobyte przez Włókniarza w Lidze Juniorów (fot. Jarosław Dymek)